Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 26 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Deportowani na wschód...

70. lat temu mieszkańcy także Ziemi Łomżyńskiej padli ofiarą rozpoczynających się masowych czystek, przeprowadzanych przez okupanta Sowieckiego. Dotknęły one całe rodziny, których członkowie czynnie uczestniczyli w tworzeniu niepodległego państwa polskiego. W tym wypadku nie miał znaczenia wiek ani stan zdrowia, dla komunistów i ich zwolenników wszyscy byli wrogami. 10 lutego 1940 r. miała miejsce pierwsza z czterech deportacji, będących konsekwencją paktu Ribbentrop – Mołotow i agresji ZSRS (Związek Socjalistycznych Republik Sowieckich - coraz częściej tej nazwy używają historycy w odniesieniu do tego okresu) na Polskę z 17 września 1939 r, które wówczas zajęło ponad połowę terytorium II Rzeczypospolitej.

Na śpiących, nie spodziewających się niczego ludzi spadło największe nieszczęście ich życia – wywózka. Jej ofiarą padł m.in. mieszkający w Elżbiecinie Ryszard Pokropowicz. W tym wypadku donosicielem okazał się Polak, zaangażowany w tworzenie nowej władzy. Domowników zbudziło łomotanie późną nocą do drzwi, co jego ojciec odebrał jako próbę aresztowania i zdecydował się na ucieczkę zakończoną sukcesem. Pozostali domownicy nie mieli tyle szczęścia, kazano im wstawać i szybko się ubierać. Następnie było pakowanie się pod bagnetami funkcjonariuszy NKWD, strach. Po zaprzężeniu konia do sań cała rodzina, babcia, matka i on wraz z czwórka rodzeństwa pod eskorta ruszyli w stronę stacji kolejowej w Łomży. Podobny los spotkał jeszcze 22 rodziny osadników wojskowych z Elżbiecina.
To co utkwiło mu w pamięci to zamknięcie w wagonie, brak możliwości jego opuszczenia, płacz i mróz. Podróż w bydlęcych wagonach trwała około trzech tygodni, a jedyne co było pewne, to fakt, że jechali coraz dalej na Wschód. Wreszcie dotarli – Obłast Archangielsk, stacja Buraczycha, punkt Soluga. Następnym widokiem zapamiętanym do dziś były olbrzymie ilości śniegu na miejscu docelowym podróży. Rozpoczynała się katorżnicza praca i walka o przeżycie.
Szansą na zmianę sytuacji stał się wybuch wojny niemiecko-sowieckiej i rozpoczęte tworzenie armii gen. Andersa. Tu jednak Ryszarda spotkało kolejne nieszczęście, gdyż zgubił się matce i starszemu rodzeństwu, a ostatecznie trafił do sowieckiej ochronki. Tam zmieniono mu imię i nazwisko, w efekcie czego do rodzinnego Elżbiecina powrócił po 50 latach życia na Syberii. Nie udało mu się już zobaczyć swej matki ani ojca.
Ofiarą wywózek padła też rodzina Teofili Borys, w której domu na przełomie 1939 i 1940 r. swoją siedzibę urządziły władze sielsowietu. Podsłuchując prowadzone tam rozmowy jej matka usłyszała, jak jeden ze znajomych doniósł na nich. W nocy po pukaniu do drzwi weszli żołnierze NKWD wraz z donosicielem z sąsiedniej wioski. Z pokoju przez okno uciekła jej siostra, schronienia udzielił jej nauczyciel, który później przekazał ją dalszej rodzinie.
Ci którzy wracali po zakończeniu II wojny światowej niejednokrotnie najpierw przechodzili przeszkolenie prowadzone przez Funkcjonariuszy NKWD, w którym jak wspominają wywiezieni Łomżanie, instruowano ich o czym będą mogli powiedzieć w Polsce. Zastrzegano przy tym, że także tam, gdzie jadą z taką nadzieją działał odpowiednik sowieckiej bezpieki. Powrót nie oznaczał też normalnego życia, o czym przekonała się rodzina Teofili Borys, która zastała rozkradzione przez sowieckich kolaborantów gospodarstwo.
Sybiracy, bo takie przylgnęło do nich miano, także w następnych latach stawali się niepewnymi politycznie, oskarżanymi o „wrogą postawę” wobec ówczesnej rzeczywistości reakcjonistami. Decydował o tym sam fakt wywiezienia w głąb ZSRS, o co przecież żadne z nich nie prosiło. Wszyscy byli pod stałą obserwacją UB, tak jak nauczycielka ze wsi Pniewo, pow. Łomża Eugenia Niecikowska, która w lipcu 1948 r., na skutek interwencji PUBP, została zawieszona w czynnościach służbowych przez inspektora szkolnego w Łomży, a następnie wyrzucono z pracy. Przyczyną takich działań było ustalenie, iż jej cioteczna siostra wraz z mężem w 1940 r. została wywieziona do ZSRS, za „wrogi” stosunek do tego kraju. Tak określono też całą rodzinę Niecikowskich zamieszkałą we wsi Olszyny, gm. Drozdowo.

dr. Krzysztof Sychowicz


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę