Sopel z Haiti
Bursztyn bałtycki jest najbardziej znany, ale przecież ma liczne, jak to pięknie określiła prof. Barbara Kosmowska-Ceranowicz: „rodzeństwo, mniej lub bardziej bursztynopodobne” wśród żywic kopalnych, których jest ”ok. 60 rodzajów na całym świecie…Bardzo szczególny bursztyn występuje w południowej części wyspy Haiti, należącej dziś do Republiki Dominikańskiej” - pisze Ceranowicz w „Tajemnicach bursztynu”. „Inne są również sople bursztynowe z Haiti” bo jeśli trafi się przeźroczysty, to nawet przez gruby szereg warstw widać dokładnie zwierzęcą inkluzje w głębi - natomiast w bałtyckim, nakładające się warstwy utrudniają widoczność. Wydobywany w górach bursztyn tzw. dominikański, występuje rzadziej niż bałtycki, stąd osiąga ceny wyższe na światowych rynkach - co czyni go niedostępnym dla szerokiego kręgu nabywców. Znajdywane tam inkluzje budzą najwyższe zdumienie, jak choćby miniżabka dł. 9 mm: „ jakby dziś, a nie 25 mln. lat temu wpadła do lepkiej żywicy”... Wyspę odkrył Kolumb w 1492 r. podczas pierwszej wyprawy. Mniej znane są związki z naszą historią; to kawałek wspólnej, w sumie dobrej przeszłości: chodzi o epizod polskich Legionistów wysłanych na wyspę przez Napoleona, oraz ich potomków o polsko brzmiących nazwiskach, zaciągających się podczas II w.ś. do armii brytyjskiej, bo chcieli walczyć o wolność Polski - czy to nie chwyta za serce ? Ich potomkowie o ciemnej skórze i błękitnych oczach żyją skromnie do dziś w haitańskim interiorze i mają świadomość swego pochodzenia. Rajskie piękno wyspy, śnieżnobiałych piaszczystych plaż wśród palm kokosowych, ma drugą tragiczną stronę życia: niebywałe ubóstwo na co dzień i cykliczne kataklizmy, zmuszające do myślenia z pokorą o zabójczych prawach przyrody… W 2007 r. próbki bursztynu dominikańskiego trafiły do zbiorów naszego Muzeum dzięki Panu Januszowi Fudale, związanemu rodzinnie z Łomżą.