Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 26 kwietnia 2024 napisz DONOS@

„Historia jest nauczycielką życia”

Wystawa, która była najważniejszym elementem centralnych obchodów 70. rocznicy agresji sowieckiej na Polskę, stanęła na Starym Rynku w Łomży. Przygotowane przez Biuro Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku plansze ukazują m.in. współpracę Niemiec i Związku Sowieckiego w agresji na Polskę. Znajdują się tu fotografie ze wspólnej defilady wojsk niemieckich i sowieckich w Brześciu, propagandowe zdjęcia, wykonane przez żołnierzy sowieckich, ukazujące „entuzjastyczne” powitanie Armii Czerwonej na wschodnich rubieżach Polski, ale także fotografie z ekshumacji obrońców Grodna, przeprowadzonej w 1993 roku. Na jednej z nich jest także symboliczny grób najmłodszego obrońcy miasta, 13-letniego Tadzia Jasińskiego, który - jak opisywał twórca wystawy historyk Jan Jerzy Milewski - najpierw rzucał butelki z benzyną na atakujące miasto czołgi, a później, po schwytaniu przez sowietów, został przywiązany do jednego z nich jako żywa tarcza.

- Gdy wybuchła wojna Polacy byli optymistami. Wierzyli, że z pomocą przyjdą nam wspaniali sojusznicy – Francja i Anglia – mówił Jan Jerzy Milewski, przybliżając tło wydarzeń jakie poprzedziły sowiecką agresję na Polskę 17 września 1939 roku. - Nikt w Łomży nie przypuszczał, że po ulicach tego miasta będą chodzić Rosjanie, i że będzie tu Zachodnia Białoruś – dodawał, podkreślając, że w Polsce nikt nie wiedział o tajnym aneksie do Paktu Ribbentrop – Mołotow, który dzielił terytorium naszego kraju na dwie części – niemiecką i sowiecką. Historyk podkreślał przy tym, że nasi sojusznicy z Francji i Anglii o tajnym aneksie już wtedy wiedzieli, ale nam o tym nie powiedzieli. Tak samo jak nie powiedzieli nam, że mimo ciążących na nich zobowiązaniach, nie przystąpią do wojny z Niemcami.
- My czekaliśmy na tę pomoc, ale się nie doczekaliśmy – mówił Milewski.
Na reakcję tych państw na napaść Niemiec na Polskę czekał także Stalin, który zaatakował dopiero 17 września 1939, gdy już wiedział, że Anglia i Francja do tej wojny się nie włączą.
- Wielu historyków twierdzi, że gdyby nasi sojusznicy do wojny przystąpili i rozpoczęli działania wojenne wszystkimi swoimi siłami, ta wojna skończyłaby się do końca 1939 roku i miałaby zupełnie inny przebieg – mówił historyk IPN.
Po agresji sowieckiej na Polskę wszystko się zmieniło. Jako dowód na to historyk podawał dyrektywę Naczelnego Wodza Edwarda Rydza Śmigłego, która zabraniała polskim wojskom walczyć z sowietami. Nie obyło się jednak bez zaciętej walki, a w wielu miejscach do obrony stanęli harcerze i młodzież, którzy nie walczyli aby wygrać tę wojnę, ale „walczyli o honor”.
Jako przykład takiej walki historyk podawał obronę Grodna, gdzie od 20 do 22 września 1939 roku harcerze i młodzież uzbrojeni w butelki z benzyną walczyli z atakującymi miasto pancernymi jednostkami Armii Czerwonej.
- Wśród obrońców Grodna był 13-letni Tadzio Jasiński, który najpierw rzucał butelki z benzyną na czołgi, a po schwytaniu przez sowietów, został przywiązany do jednego z czołgów jako żywa tarcza – mówił historyk, podkreślając, że „to jest nasz obowiązek aby przypominać takie postacie”.
Jerzy Milewski dodawał także, że wszędzie tam gdzie Polacy organizowali obronę, później sowieci przeprowadzali krwawą zemstę na mieszkańcach. Według historyków, jednym z pierwszych aktów masowej likwidacji jeńców wojennych i ludności cywilnej było rozstrzelanie ok. trzystu obrońców Grodna.

Historyk podkreślał także, że utarł się nieprawdziwy obraz iż Rosjanie zaatakowali Polskę na "niedożywionych konikach".
- Armia sowiecka zaatakowała Polskę dwa razy większą ilością czołgów i samolotów niż Niemcy – mówił Milewski, dodając, że do tego ataku Rosjanie przygotowywali się już wcześniej, a w wielu miejscach na kresach wschodnich Rzeczpospolitej działały inspirowane przez nich – złożone z działaczy komunistycznych - paramilitarne bojówki, które we wrzesniui 1939 roku także zaatakowały Polaków.
- Nie ma dobrych ani złych narodów. Są dobrzy i źli ludzie ludzie – mówił Milewski, podając przykład Białorusinów ze wsi Sawalówka, którzy we wrześniu 1939 roku ukryli rodziny kilkunastu polskich osadników wojskowych ratując im życie.


Otwarcia wystawy pt. Sowiecka agresja 17 września 1939 r. na ziemiach Polski północno – wschodniej ustawionej na Starym Rynku dokonano w holu ratusza, podczas jednej z przerw w odbywającej się w środę sesji Rady Miasta Łomży.


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę