W jedenastu uratowali krowę
Strażacy wzywani są do gaszenia pożarów, wypadków drogowych, czasami także do zdejmowania kota z drzewa... Niezwykle rzadko przychodzi im ratować krowę, a wczoraj musieli się popisać także takimi umiejętnościami. Krowa zsunęła się ze skarpy do Narwi i sama nie potrafiła wydostać się na brzeg rzeki. Wypadek wydarzył się w miejscu, gdzie nie można było dojechać samochodami, więc strażacy musieli wyciągnąć ją wykorzystując tylko swoją siłę fizyczną. W ratowanie krowy zaangażowanych było łącznie 11 strażaków.
Do nietypowego wypadku krowy doszło wczoraj po popołudniu w Piątnicy. Walczące z wysokim brzegiem rzeki zwierze dostrzeżono z ulicy Zdrojowej w Łomży. To właśnie ta osoba przed godziną 16.00 o zdarzeniu powiadomiła strażaków. Na miejsce udały się dwa zastępy – jeden z PSP w Łomży (pięciu strażaków), drugi z OSP w Piątnicy (sześciu strażaków). Miejsce w którym krowa zsunęła się do rzeki jest trudno dostępne stąd też niemożliwym okazało się wykorzystanie ciężkiego sprzętu typu wyciągarki. Ważące kilkaset kilogramów zwierze strażacy musieli z rzeki na wysoki brzeg wyciągać ręcznie.
Jak relacjonuje dyżurny Komendy Miejskiej PSP łomżyńscy strażacy strażacy dostali się w pobliże uwięzionej krowy przepływając rzekę łódką, a strażacy z Piątnicy doszli do niej pieszo. Cała akcja ratunkowa trwała ponad godzinę. Krowę obwiązano linami, po czym 11 strażaków wciągnęło ją na brzeg rzeki. Jak podkreślają ratownicy sama na pewno z wody by się nie wydostała.