Radni i ich mikrofony....
Miał być na gwiazdkę, ale udało się dopiero przed Dniem Dziecka. Radni Łomży dostali wreszcie po mikrofonie. Podczas wczorajszej sesji system umożliwiający przemawianie radnych z miejsc gdzie siedzą, a także elektronicznego głosowania był wykorzystywany po raz pierwszy. I jak to z nowinkami było, nie obeszło się bez problemów... A poszczególne głosowania odbywały się na dwa sposoby – stary ręczny - podnosząc rękę w górę i zliczając je przy użyciu wiceprzewodniczącego Rady, oraz nowy elektroniczny - wciskając odpowiedni przycisk w terminalu.
System umożliwia identyfikację 23 radnych, prezydenta i dwóch jego zastępców. Każdy z nich dostał odpowiednia kartę identyfikacyjną i dopiero po jej wsunięciu w terminal możliwe jest elektroniczne głosowanie radnych.
- Wybraliśmy ten system, bo jest bezprzewodowy. Można zabrać terminale i przenieść je w każde inne miejsce i będzie działało – mówił przewodniczący Rady Miasta Wiesław Grzymała.
Na zakup sprzętu do obsługi i nagłośnienia sesji Rady Miasta w ubiegłorocznym budżecie Łomży zapisana była kwota ponad 65 tys zł. Ze względu na to, że zakupu nie udało się dokonać przez 31 grudnia pieniądze te przeszły jako wydatki niewygasłe na ten rok.
Mimo, że system elektronicznego głosowania już jest radni w dalszym ciągu głosując muszą podnosić ręce do góry. To za sprawa regulaminu, który jak na razie nie przewiduje innej możliwości głosowania, ale ma to się niebawem zmienić. Problem który może się wówczas narodzić będzie dotyczył jawność głosowania. Jak przekonywał radny Tadeusz Zaremba wyborcy mają prawo widzieć jak głosują poszczególni radni, a przyciskają tylko przycisk, będzie to praktycznie niemożliwe.
No chyba, że imienny raport z poszczególnych głosowań będzie dostępny na stronie internetowej ratusza – tak jak dziś jest to po każdym głosowaniu w Sejmie.