Dwie osoby zginęły, cztery trafiły do szpitali, a pożar strawił majątek wart pół miliona złotych
W sobotę po południu w Ciechanowcu prąd śmiertelnie poraził 44-letniego pracownika budowlanego. Kilka godzin później w Sikorach Tomkowiętach, w powiecie mazowieckim spaliła się stodoła i część obory wraz z maszynami rolniczymi. Ostatni tragiczny wypadek wydarzył się wczoraj wieczorem pod Zambrowem. Opel astra zderzył się czołowo z ciężarowym dafem. Na miejscu zginęła kobieta. Do wypadków drogowych doszło wczoraj wieczorem także w okolicy podłomżyńskich Olszyn oraz na ulicy Sikorskiego w Łomży. Tu na szczęście kończyło się tylko na obrażeniach ciała.
Porażony prądem
W sobotę na terenie stacji paliw w Ciechanowcu doszło do tragicznego wypadku. Mężczyzna pracował przy zasypywaniu rur oraz przewodów elektrycznych prowadzących do nowych dystrybutorów. W pewnym momencie, gdy próbował podłączyć zagęszczarkę do zasilania elektrycznego został porażony prądem. 44-letni mieszkaniec gminy Klukowo zginął na miejscu. Wysokomazowieccy policjanci ustalają okoliczności tego wypadku. Sprawę badać będzie również Państwowa Inspekcja Pracy.
Duży pożar w Sikorach Tomkowiętach
Ponad pół miliona złotych wyniosły straty jakie spowodował pożar zabudowań gospodarskich w miejscowości Sikory Tomkowięta w gminie Kobylin Borzymy, powiat wysokomazowiecki. Ogień strawił doszczętnie drewnianą stodołę, dach na murowanej oborze - budynki o łącznej powierzchni 880 m2 oraz płody rolne i maszyny rolnicze.
Pożar wybuchł w sobotę około godziny 19.00. Na miejsce zdarzenia skierowano łącznie 63 strażaków z 12 zastępów państwowej i ochotniczej straży pożarnej. W wyniku podjętych przez strażaków działań gaśniczych uratowano 50 sztuk bydła, pomieszczenie udojowe, dolną część obory. Na razie nie wiadomo co było przyczyna pożaru. Dochodzenie wyjaśniające prowadzi policja.
Śmierć na drodze
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w niedziele wieczorem na krajowej „ósemce”. Kilka minut po godz. 17.00 w okolicach Wiśniewa (Zambrów – Jeżeowo), jadący od strony Warszawy opel astra, podczas manewru wyprzedzania, zderzył się z nadjeżdżającą z naprzeciwka ciężarówką.
W wyniku zderzenia pojazdów 27-letnia kobieta – pasażerka opla - zginęła na miejscu, a 29-letni kierowca został ranny. Droga z Białegostoku do Warszawy była zablokowana przez dwie godziny, a policja zorganizowała objazdy przez Łomżę.
Pijany w polu
Zaledwie kilkanaście minut później doszło do wypadku w okolicy Olszyn na drodze Łomża – Wizna. Kierujący ranultem mężczyzna na łuku drogi stracił panowanie nad samochodem, zjechał na pobocze, przeskoczył przez rów i zatrzymał się w polu. Gdy policjanci dotarli na miejsce wypadku okazało się, że kierowca – 42-letni mężczyzna był pijanych - miał blisko 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. W wyniku wypadku doznał złamania obojczyka i trafił do szpitala.
BMW w słup
Do kolejnego wypadku doszło nocą – o 21.40 - na ulicy Sikorskiego w Łomży. Tu 19-latek jadąc BMW - najprawdopodobniej w skutek nadmiernej prędkości – stracił panowanie nad samochodem i uderzył w słup trakcji elektrycznej. Chłopak ze złamanym obojczykiem trafił do szpitala. Tu także znalazła się jego pasażerka.