Zabił go ogień i... alkohol
Przyczyną śmierci mężczyzny, którego nadpalone ciało znaleziono w niedzielę po południu przy Szosie Zambrowskiej w Łomży, mogła być mieszanka alkoholu i tlenku węgla z płonących traw - wynika z sekcji zwłok przeprowadzonej wczoraj po południu w Zakładzie Medycyny Sądowej w Białymstoku. Jak podkreśla prokurator Tomasz Wilk, szef Prokuratury rejonowej w Łomży, sekcja ostatecznie wykluczyła udział osób trzecich w spowodowaniu śmierci mężczyzny. Wstępnie ustalono także personalia denata. Prawdopodobnie to 58-letni mieszkaniec Łomży.
Przypomnijmy częściowo nadpalone i odymione ciało mężczyzny w niedzielę po południu na nieużytkach przy Szosie Zambrowskiej znalazł przypadkowy przechodzień. Wokół była wypalona trawa.
- Wykluczyliśmy udział osób trzecich w śmierci tego mężczyzny – mówi prokurator Tomasz Wilk. - Śmierć mogła nastąpić w wyniku specyficznej mieszkanki alkoholi i tlenku węgla powstałego z płonących traw – dodaje, podkreślając, że ostatecznie będzie to wiadome dopiero po wykonaniu badań histopatologicznych. - Materiał do takich badan został pobrany – mówi prokurator.
Tymczasem policjanci wstępnie ustali kim był zmarły. Okazuje się, że to nie - jak pierwotnie oceniano - 25-30-latek, ale 58-letni mężczyzna - mieszkaniec Łomży.
- Czekamy jeszcze na potwierdzenie tożsamości przez rodzinę – mówi prokurator Wilk.
Nie wszystkie zagadki udało się już rozwikłać. Śledczy chcą ustalić teraz okoliczności w jakich powstał pożar trawy wokół mężczyzny.