Po torach z Łomży do Białegostoku i Warszawy
- Jeszcze w tym roku z Łomży mogą odjeżdżać szynobusy – twierdzi Tomasz Strapagiel prezes Stowarzyszenia Kolejowych Przewozów Lokalnych. - Technicznie jest to możliwe. Większym problemem mogą być finanse, ale wszystko zależy od chęci i decyzji samorządowców – dodaje. W przyszłym tygodniu w Łomży ma odbyć się spotkanie podczas którego zostaną przedstawione założenia na jakich kolej pasażerska może do miasta powrócić.
Jak przekonuje Tomasz Strapagiel linia kolejowa Śniadowo – Łapy jest w należytym stanie technicznym. Większe problemy są z odcinkami trasy z Łomży do Śniadowa i ze Śniadowo do Ostrołęki, niemniej i one nadają się do tego aby szynobusy zaczęły po nich jeździć.
- Podczas spotkania my będziemy prezentować możliwość uruchomienia tych przewozów – mówi prezes Stowarzyszenia Kolejowych Przewozów Lokalnych.
W planach Stowarzyszenia jest przywrócenie kolejowego ruchu na liniach: Ostrołęka - Białystok, Łomża – Warszawa i Łomża - Białystok.
Mimo że przynajmniej na części trasy stan techniczny torów pozostawia wiele do życzenia, to według ocen ekspertów przejazd szynobusem z Łomży do Białegostoku cenowo i czasowo mógłby być konkurencyjny wobec autobusów, czy nawet samochodów prywatnych.
- Oczywiście nie ma mowy o pociągach. Transport pasażerski musiałby opierać się o szynobusy, które w eksploatacji są znacznie tańsze – mówi Strapagiel.
O przywrócenie transportu kolejowego w regionie szczególnie mocno zabiega wójt Sokół Józef Zajkowski. To dzięki jego staraniom w marcu 2007 roku kolej przywróciła ruch na trasie Łapy – Sokoły. Od tamtej pory wójt pomysłem pociągnięcia trasy kolejowej dalej – do Łomży i Ostrołęki zaraża innych samorządowców. Zgodnie z pomysłem na przywrócenie kolej Łomży kolei to właśnie lokalne samorządy miałyby przejąć od PKP torowiska. Dużo do powiedzenia i zrobienia miałby także samorząd województwa, który zgodnie z prawem dofinansowuje kolejowe przewozy regionalne.
- Jeżeli będzie chęć i decyzja samorządowców 14 grudnia 2009 roku kolej ruszy z Łomży – mówi Strapagiel. - Na Dolnym Śląsku podległą marszałkowi spółkę Koleje Dolnośląskie S.A. założyłem w pół roku, teraz też może to się udać – dodaje prezes Stowarzyszenia Kolejowych Przewozów Lokalnych