Prima aprilis
Gęsta jak w tajdze jodła kaukaska stanęła 1 kwietnia tuż po godz. 13. na środku szarawego Starego Rynku w Łomży. Godnie zastąpiła, choć zaledwie na chwilę, wycięty przed godz. 10 dorodny świerk syberyjski, który od grudnia ubiegłego roku słusznie królował w centrum miasta jako choinka bożonarodzeniowa. Mimo przykrego porannego incydentu, przynosząc własne drzewko, uratowano nowo rodzącą się tradycję strojenia choinek... przy okazji zadając kłam twierdzeniu, że na te święta się ich nie ubiera.
Niesiona ulicami miasta choinka na dwa tygodnie przed świętami wielkanocnymi zwracała wprawdzie uwagę przygodnych przechodniów, ale na szczęście nie zatrzymała ruchu na mieście. Na Starym Rynku choinkę-uzurpatorkę oparto o pień po poprzedniczce i wielkanocnie przystrojono pierwszokwietniowe drzewko jedną pisanką z wydmuszki, czterema kurczaczkami w kapelusikach, jednym dorodnym kaczorem, który przysiadł pod drzewkiem opierając się o doniczkę z bukietem słonecznie wiosennych tulipanów z bibuły.
Po wymianie uścisków dłoni i uśmiechów, przy okazji dokładnemu ograniu i sfotografowaniu zajścia obecni rozeszli się nie powodując większych strat.