Pracowici strażnicy...
Dużo pracy w ubiegłym roku mieli strażnicy miejscy z Łomży. Łącznie wypisali blisko dwa tysiące mandatów, czyli o ponad 40% więcej niż przez cały 2007 rok. Z tego tytułu do kasy miasta trafiło ponad ćwierć miliona złotych bo tyle wyniosła łączna kwota z mandatów. To o ponad 100 tysięcy złotych więcej niż w 2007 roku.
Jak wynika ze sprawozdania z działalności Straży Miejskiej Łomży w 2008 roku, opublikowanego na oficjalnej stronie miasta, ubiegły rok w straży był wyjątkowo pracowity. Strażnicy łącznie ujawnili 3 249 wykroczeń, co w porównaniu z danymi za 2007 rok oznacza wzrost aż o blisko tysiąc (w 2007 było ich 2 290). Nie każdy kto popełnił wykroczenie i został na tym przyłapany przez strażnika otrzymywał mandat. „Upiekło” się – kończyło się na pouczeniu - w około 40 %. Pozostali niestety musieli płacić... średnio po 133 zł. Łącznie z 1 981 mandatów wypisany przez strażników miejskich, do kasy miasta wpłynęło (bądź miało wpłynąć) 263 370 zł. W porównaniu z 2007 roku wzrost jest imponujący i wynosi ponad sto tysięcy złotych. (W 2007 roku niespełna 1200 mandatów opiewało na łączną kwotę 162 550 zł.)
Z klasyfikacji ujawnionych wykroczeń wynika, że mandaty w 2008 roku (podobnie jak w latach poprzednich) dostawali przede wszystkim ci, którzy po Łomży zbyt szybko jeździli. W kategorii wykroczeń „przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji” jest aż 1 885 mandatów na łączną kwotę 256 890 zł.
Na drugim miejscu tej klasyfikacji jest kategoria „przeciwko urządzeniom użyteczności publicznej”. W porównaniu z poprzednią wygląda ona jednak bardzo skromnie. 68 mandatów opiewa łącznie na 3 580 zł.
Na podium załapały się jeszcze mandaty w związku z wykroczeniami „z ustawy o wychowaniu w trzeźwości”. Tych przez cały 2008 rok było tylko 26, a łączna ich wysokość sięgnęła 2 600 zł.