Potrącił nastolatków w Łomży... i pojechał do Białegostoku
Dwóch nastolatków zostało potrąconych na przejściu dla pieszych przy skrzyżowaniu Alei Legionów i Piłsudskiego w Łomży. Sprawca potrącenia – mieszkaniec Białegostoku - zatrzymał się, porozmawiał z poszkodowanymi, z których jeden jak się później okazało miał złamaną kość ramienia, po czy odjechał... do Białegostoku. Policjanci szybko ustalili sprawcę wypadku...
Do wypadku doszło wczoraj około godziny 10.15. Kierowca toyoty yaris skręcając w prawo z Piłsudskiego w Legionów nie ustąpił pierwszeństwa przechodzącym po pasach dla pieszych i potrącił dwóch nastolatków. Jak wynika z raportu policji mężczyzna wysiał, chwilę porozmawiał z poszkodowanymi, po czym odjechał... do Białegostoku. Jak tłumaczy Izabela Białomyzy z zespołu prasowego łomżyńskiej policji, jeden z potrąconych – 15-letni chłopak z bolącą ręką po pewnym czasie zgłosił się do szpitala. Okazało się, że ma złamaną kość ramienia. Wówczas policjanci rozpoczęli poszukiwania kierowcy toyoty. Udało się go szybko ustalić bo jeden ze świadków zdarzenia spisał numery rejestracyjne samochodu. 47-letni kierowca był już w Białymstoku. Po telefonicznej informacji, że jest poszukiwany sam zgłosił się na policję.
Izabela Białomyzy apeluje do kierowców, aby w takich wypadkach, nawet jeśli potrącony mówi, że nic mu się nie stało, zawsze wzywać na miejsce patrol policji. Wówczas poszkodowany, który może być w szoku, szybciej uzyska fachową pomoc medyczną, a sprawca wypadku nie będzie nawet podejrzewany o chęć uniknięcia odpowiedzialności...
Izabela Białomyzy apeluje do kierowców, aby w takich wypadkach, nawet jeśli potrącony mówi, że nic mu się nie stało, zawsze wzywać na miejsce patrol policji. Wówczas poszkodowany, który może być w szoku, szybciej uzyska fachową pomoc medyczną, a sprawca wypadku nie będzie nawet podejrzewany o chęć uniknięcia odpowiedzialności...
