Pech, czy szczęście?
Do nietypowego zdarzenia doszło wieczorem na drodze pomiędzy Kisielnicą a Małym Płockiem. Skoda Fabia „nadziała się” na pnie ułożone na naczepie ciężarówki do przewożenia drewna. Jeden z nich „wpił się” w osobówkę na wysokości twarzy kierowcy i zatrzymał się dopiero na oparciu jego siedzenia... Aż trudno w to uwierzyć ale z czterech osób które jechały skodą niegroźnych obrażeń doznały dwie, a pozostałe dwie wyszły z tego bez szwanku.
Skoda jechała od strony Łomży, ale w tym momencie jej kierowca nie mógł ciężarówki ominąć, bo z przeciwka nadjechał innych samochód. Niestety nie zdołał też wyhamować samochodu przed przeszkodą. Skoda „nadziała się” na wystające na kilka metrów za ciężarówkę pnie drzew. Jeden z nich „wbił się” w osobówkę tuż przed twarzą kierowcy i zatrzymał się dopiero na oparciu jego siedzenia. W wypadku tym ran, ale niegroźnych, doznali kierowca i jedna kobieta. Oboje trafili do łomżyńskiego szpitala, przy czym - tak wynikało z pierwszych informacji - być może jeszcze dziś go opuszczą. Pozostali pasażerowie – młoda kobieta i mężczyzna – z tego zdarzenia wyszli nawet bez zadrapań. Jak się okazało cztery osoby w skodzie jechały na pogrzeb...