Śliskie południe na „61”...
Niebezpiecznie było wczoraj po południu na drogach Łomży i regionu. Choć doszło do kilku tzw. zdarzeń drogowych na szczęście obyło się bez ofiar śmiertelnych, a i obrażenia których doznali jadący w samochodach ludzie nie były ciężkie. O tym, że „61” była wczoraj śliska przekonał się także 52-letni Litwin, który jechał tędy ciężarową scanią z przyczepą. Jego samochód wylądował w rowie na wyjeździe z Łomży w kierunku Ostrołęki. Okazało się, że w tym wypadku poślizg był wspomagany... Litwin miał w wydychanym powietrzu 2,2 promila alkoholu.
Kolejny wypadek wydarzył się kilka minut po godzinie 17.00 w Łomży. Na skrzyżowaniu ulic Wojska Polskiego i Polowej kierujący ciągnikiem siodłowym marki renault Rosjanin najechał na tył fiata pandy, który o uderzył w stojąca przed nim toyotę yaris. Zarówno mężczyzna kierujący pandą jak i kobieta kierująca toyota z obrażeniami kręgosłupa zostali przewiezieni do szpitala. Oboje, po niezbędnych badaniach i zabiegach, zostali zwolnieni do domów.
Następna stłuczka na trasie nr „61” miał miejsce około godz. 18.30. W okolicy skrzyżowania zjazdu do miejscowości Boczki (pomiędzy Szczuczynem a Grajewem) daewoo lanos zderzył się z litewską lawetą.