Strajk pogotowia w Łomży
Strajk głodowy zapowiadają pracownicy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Łomży. Powodem są jak zwykle niskie zarobki i brak porozumienia pracowników z dyrekcją. Jako zapowiedź strajku wywieszono flagi w Łomży, Kolnie, Grajewie, Zambrowie, Ciechanowcu i Wysokiem Mazowieckiem.
Pogotowie w Łomży i podległych placówkach zatrudnia 240 pracowników. Od stycznia pozostają w sporze zbiorowym z dyrekcją. Ratownicy i personel pozamedyczny chcą podwyżki płac i wyrównania zarobków do innych grup zawodowych. Dotychczasowe rozmowy z dyrekcją nie dały rezultatów. Nie pomogły mediacje ani ustępstwa ze strony związkowców. – Żądaliśmy 40 procent podwyżki. W tej chwili poszliśmy na ustępstwa, żądamy tylko 20 procent i od 1 kwietnia – mówi Kazimierz Borkowski, przewodniczący NSZZ"Solidarność" Pracowników Pogotowia Ratunkowego w Łomży, .
Zarobki w łomżyńskim pogotowiu, to średnio 1000 – 1400 złotych netto z dodatkami. Dyrekcja deklaruje gotowość do rozmów z załogą, ale od razu zastrzega, że nie może spełnić płacowych żądań pracowników, bo nie ma na to pieniędzy. – Sytuacja finansowa zakładu jest taka, że dyrekcja jest w stanie dać podwyżki pracownikom od 1 maja 15 procent, z tym, że dla ratowników i kierowców ratowników, od 1 lipca dodatkowo jeszcze 5 procent – twierdzi Jerzy Cwalina, zastępca dyrektora Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Łomży.
źródło: Obiektyw