Borysewicz (nie)radny
Czy Maciej Borysewicz doradca wojewody podlaskiego może być radnym Łomży? Choć od chwili powołania na stanowisko mija już dwa miesiące pytanie dręczy jego niektórych samorządowych kolegów i koleżanki... Teraz z łomżyńskiego samorządu wysłano pismo z takim zapytaniem do wojewody, który ma dbać o to by samorządy przestrzegały prawa. Sam Borysewicz twierdzi, że radnym jest legalnie, a list traktuje jako swoistą zemstę za jego działalność w Radzie Miasta Łomża.
Maciej Borysewicz przekonuje, że urzędnikiem służby cywilnej nie jest, i z mandatu radnego nie zamierza rezygnować. Twierdzi, że już kilkakrotnie sprawę wyjaśniał – nawet na ostatniej sesji Rady Miasta.
- I wydawało mi się, że wszyscy – nawet miejski prawnik - z tym co mówiłem się zgodzili – podkreśla Borysewicz.
Nawet jeśli tak, to jak się okazuje nie na długo. Przed kilkoma dniami o wyjaśnienie sytuacji w jakiej znalazł się radny Borysewicz przewodniczący Rady Miasta poprosił wojewodę. Zdaniem Borysewicza ten list, to forma presji jakiej jest poddawany, za to że często stawia trudne pytania władzom miasta i próbuje je rozliczać z dokonań.