Pozew przeciwko Łomży oddalony
Sąd Rejonowy Wydział Grodzki oddalił pozew przeciwko miastu, wytoczony przez przedsiębiorcę któremu prezydent wypowiedział umowę dzierżawy działki przy ul. Zjazd – tuż za stadionem miejskim. Przedsiębiorca chciał tu wybudować stanicę wodną. Przez cztery lata „podnosił” teren przyjmując tu ziemię, gruz i... Inwestor ponoć był już bliski rozpoczęcia prawdziwej inwestycji, gdy w listopadzie prezydent wypowiedział mu umowę dzierżawy działki zarzucając, że złamał jej warunki. Przedsiębiorca twierdził, że wszystko co robił było zgodne z prawem i oddał sprawę do sądu. Teraz sąd I instancji oddalił jego pozew, tym samym – jak przekonuje ratusz - „umowa dzierżawy została rozwiązana”.
Sprawa ujrzała światło dzienne na początku grudnia. Wówczas to po raz pierwszy opisał ją jeden z regionalnych dzienników. Jak podawała gazeta przedsiębiorca już w przyszłym roku miał rozpocząć budowę tu tawerny z 10 miejscami noclegowymi, zakładu szkutniczego, sklepu żeglarskiego i basenu portowego. Miasto pokrzyżowało te plany wypowiadając umowę dzierżawy. Przedsiębiorca podejrzewał, że ktoś chce przejąć „jego” uporządkowany teren.
Łukasz Czech z biura prasowego ratusza podkreśla, że umowę dzierżawy terenu przy ulicy Zjazd, prezydent rozwiązał głównie z powodu nie dotrzymania przez przedsiębiorcę warunków tejże umowy. Zgodnie z nią nie miał on prawa wynajmować części tego terenu pod bilbordy, które tu stanęły.
- Ponadto zobowiązany był do użytkowania przedmiotu zgodnie z jego przeznaczeniem i wymogami prawidłowej eksploatacji, a także wykonywaniu robót polegających na porządkowaniu powyższego terenu – dodaje Czech.
Tymczasem zdaniem miasta na działkę przywożono także zwykłe śmieci.
Wyrok Sądu Grodzkiego oddalający pozew przedsiębiorcy nie jest prawomocny.
Łukasz Czech z biura prasowego ratusza podkreśla, że umowę dzierżawy terenu przy ulicy Zjazd, prezydent rozwiązał głównie z powodu nie dotrzymania przez przedsiębiorcę warunków tejże umowy. Zgodnie z nią nie miał on prawa wynajmować części tego terenu pod bilbordy, które tu stanęły.
- Ponadto zobowiązany był do użytkowania przedmiotu zgodnie z jego przeznaczeniem i wymogami prawidłowej eksploatacji, a także wykonywaniu robót polegających na porządkowaniu powyższego terenu – dodaje Czech.
Tymczasem zdaniem miasta na działkę przywożono także zwykłe śmieci.
Wyrok Sądu Grodzkiego oddalający pozew przedsiębiorcy nie jest prawomocny.
