Fotograf przyrody staje w obronie wilków
- W naszym społeczeństwie występuje stereotyp „złego wilka”, np., że jest to bardzo niebezpieczne zwierzę i nie wiadomo, jakie jeszcze gorsze zło – mówi Karol Babiel, fotografujący krajobrazy oraz leśnych, łąkowych i polnych mieszkańców gmin Powiatu Łomżyńskiego. Fotografik zabrał głos po artykułach Portalu 4lomza.pl na temat ataków domniemanych wilków na psa w obejściu domowym.
Zdaniem Karola Babiela, większość mieszkańców Łomży i regionu prawdziwych wilków na własne oczy nie widziała, natomiast zna je tylko z filmów przyrodniczych albo w przejaskrawionej postaci fabularnej, jak wilki ukazane jako potworne wilkołaki w „Panu Kleksie”. Wilki także w literaturze nie mają dobrej opinii, poczynając od starożytności bajkopisarza z Grecji Ezopa, kiedy jeden z nich chytrze przebrał się w owczą skórę, aby pasterz go nie zauważył (co i tak wyszło wilkowi bokiem). Przysłowie „Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka” również nie prezentuje zwierzęcia jako aniołka. Biskup Ignacy Krasicki dokłada wilka oprawcę, który zjada owce - wybawicielki, gdy wpadłszy do dołu, kłamał, że to pokuta, bo je pożerał. Jan Brzechwa wierszykiem dla dzieci „edukuje”: „Powiem ci w słowach kilku, co myślę o tym wilku: gdyby nie był na obrazku, zaraz by cię zjadł, głuptasku”.
Sam na sam oko w oko z wilkiem
Karol Babiel fotografuje przyrodę i zwierzęta od około 15 lat. Z wilkami na przestrzeni tego czasu spotkał się bezpośrednio zaledwie kilka razy, zazwyczaj widząc je z daleko, z odległości około 100 – 200 metrów, tak że do obserwacji używał teleobiektywu. Jednak emocjonujące spotkanie przeżył raz w listopadzie 2022 r. Przed godziną 8. rano zamaskował się w krzakach, za drzewami na skraju Puszczy Kurpiowskiej, bo w tamtej okolicy pojawiają się jelenie, które zamierzał sfotografować. Tymczasem niespodziewanie pojawił się duży, masywny wilk, który podszedł na 15 – 20 metrów, lecz nagle zatrzymał się na dźwięk migawki aparatu. Fotograf w dalszym ciągu pstrykał zdjęcia, a (prawdopodobnie) samiec wilka chwilę postał i odszedł tam, skąd przyszedł. Kilka sekund później pojawił się drugi, mniejszy wilk, (zapewne) samica, podążająca za samcem. Nie minęło 10 minut, gdy w kadrze ukazał się fantastyczny jeleń, co fotograf zinterpretował sobie wtedy i powtórzył dziś, że dzikie zwierzęta żyją w takiej swoistej symbiozie w naturalnych ekosystemach od tysięcy lat i to człowiek zabiera im przestrzeń do życia, poprzez wycinanie lasów, budowanie miejscowości i dróg. Pan Karol najwięcej pojedynczych osobników i w małych watahach po kilka sztuk wilków widział na terenach leśnych i nadrzecznych nad Narwią w okolicach Nowogrodu i Kupniny. Jego zdaniem, wilki mają w swoim naturalnym środowisku wystarczająco dużo saren, jeleni, dzików, więc ataki na zwierzęta domowe, w tym psy w obejściach gospodarskich, należą do rzadkości. Jednakże podczas spotkania oko w oko z wilkiem też zastanawiał się, czy zdoła obronić się... statywem, monopodem.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
-
Cudowne „Cztery pory roku” w Parku Doliny Narwi
-
Piotruś i Wilk przed Ratuszem
-
Dziki w gminie Piątnica niszczą uprawy
-
Przyroda sprawniejsza niż system
-
Przyrodnicy liczą nory i gniazda w Dolinie Narwi
-
Przyrodnicze wędrówki z Łukaszem Dobkowskim
-
Wilki ukryły się w Dolinie Narwi
-
„Psy gorsze niż wilki”
-
Żyjemy wśród wilków
-
Czy czołgi w Czerwonym Borze wypłoszą zwierzęta?
-
,,Droga śmierci zwierząt”
-
Samotny wilk żyjący w Dolinie Narwi zagryzł kilka psów
-
Wilki coraz bliżej Łomży
-
Atak wilka pod Łomżą
-
Wilki zaatakowały ponownie
-
Dr Mysłajek: podchodźmy ostrożnie do rewelacji o atakach wilków na ludzi
-
W Biebrzańskim Parku Narodowym są kamery do monitoringu zwierząt - na nagraniach można zobaczyć rysie, wilki i łosie
-
Wilk przy Szmaragdowej
-
Przyrodnicze wędrówki braci Kłosowskich
-
Ataki na zwierzęta hodowlane
-
Policja wyjaśnia sprawę wilka zabitego w otulinie Biebrzańskiego PN