Aktywna Piątka Gminy Łomża wystartowała
168 zawodników z całego kraju ukończyło „Bieg po miód”, pierwszy z cyklu „Aktywnej Piątki Gminy Łomża”. Przy słonecznej, choć chłodnej pogodzie zawody odbyły się w Giełczynie pod Łomżą.
- Pomysł, żeby biegać w takiej formie, żeby robić takie imprezy pojawił się zaraz po pierwszej fali pandemii w 2021 roku. Chcieliśmy wyciągnąć społeczeństwo, przede wszystkim dzieci sprzed komputerów. Chcieliśmy przypomnieć wszystkim, że jest coś takiego jak aktywność fizyczna i stąd promocja aktywności fizycznej – mówi Piotr Kłys, wójt Gminy Łomża. - Dziś, sądząc po dużym odzewie widzę, że impreza bardzo spodobała się biegaczom. Jest to druga edycja i dużo znajomych twarzy z całej Polski. To świetna promocja dla całego regionu, a przede wszystkim zdrowego trybu życia – podsumowuje samorządowiec.
„Bieg po Miód” to otwarcie sezonu biegowego dla wielu przybyłych zawodników. Na dystansie 10 km w lesie pod Giełczynem spotkali się zawodnicy z całej Polski, np. z Ostrołęki, Warszawy, Białegostoku, Łomży, Białowieży czy Szczytna. Wygrał Paweł Grygo, przed Andrzejem Godlewskim i Adamem Szydlikiem.
- Andrzej Godlewski i Adam Szydlik gonili do samego końca. Udało mi się wyprzedzić i spokojnie zająć pierwsze miejsce, ale nie ukrywam, było mi bardzo bardzo ciężko – podsumowywał bieg zwycięzca Paweł Grygo. Wśród pań najlepiej pobiegła Paulina Duda przed Emilią Kibitlewską.
- Ludzie wolniej biegają. Covid-19 jednak się odbija na zdrowiu. Za wcześnie jeszcze na dokładną analizę statystyk, ale pierwsze spostrzeżenie tak każe myśleć – zauważa na gorąco Mariusz Niziński, dyrektor zawodów.
Także Paweł Grygo przyznaje, że zimą prawdopodobnie przeszedł Covid-19.
- Miałem dwudniowe osłabienie w okolicy świąt, no i nie miałem węchu - mówi Grygo. - Po tym zacząłem pomału trenować. Moja znajoma zaczęła szybko trenować i miała problem z sercem. Ja zacząłem bardzo uważnie przyglądać się temu jaki mam puls, jakie mam tętno i wychodziło bardzo wysokie. Dlatego zachowywałem się jak człowiek w sanatorium. Nie biegałem tylko przez 2 tygodnie uprawiałem jakieś tam spacery. Tego biegania nie było, nawet żona uspokajała mnie, aby spokojnie bo zdrowie najważniejsze. Myślę że przeszedłem to w miarę łagodnie i rozsądnie z treningiem. Teraz jest dobrze – mówi triumfator pierwszego z pięciu biegów w Gminie Łomża.
Wójt Kłys, ale i wielu zawodników biegało z przypiętymi kokardami w barwach niebiesko-żółtych.
- Dzisiaj wszyscy przeżywamy wojnę na Ukrainie i wszyscy solidaryzujemy się z Ukraińcami – mówi Kłys. - Ta solidarność to nie tylko zbieranie darów, to także gesty w przypadku takich uroczystości jak kotylion w barwach Ukrainy. Oni walczą, my musimy ich wspierać. Im więcej tego wsparcia damy im w postaci pomocy humanitarnej czy pomocy militarnej, ale także wsparcia duchowego, tym oni będą silniejsi – podsumowuje samorządowiec.
Po biegu dla wszystkich serwowano doskonałą grochówkę przygotowaną przez strażaków z OSP w Kupiskach Starych.