OKIENKO NOWICJACKIE
Jak za klasztorną furtą jest... Wcześniej w ogóle nie wyobrażałam sobie jak moje życie będzie wyglądać za klasztornymi murami...Mimo, że jest się oddzielonym od świata to się tego nie czuje: nie widzi się krat, jest się naprawdę wolnym w Chrystusie. To jest coś pięknego, że mieszkam pod jednym dachem z Panem Jezusem, mogę w każdej chwili odczuć Jego obecność...
Od kiedy przekroczyłam próg klasztornej furty poczułam, że jestem „u siebie”, „ na swoim miejscu”. Wcześniej w ogóle nie wyobrażałam sobie jak moje życie będzie wyglądać za klasztornymi murami. Czułam niesamowity pokój i radość wstępując do Sióstr Benedyktynek w Łomży. Jestem szczęśliwa, że właśnie taką drogą poprowadził mnie Pan Jezus.
Patrząc z perspektywy 2 lat pobytu w klasztorze łomżyńskim z radością stwierdzam, że jest to najpiękniejszy okres w moim życiu. W tym czasie nauczyłam się bardzo wiele, wzrosłam duchowo, doświadczyłam wielu łask, miłości Bożej, której nic nie jest w stanie dorównać, a także zostałam obdarzona wieloma darami oraz „małymi cudami”.
Mimo, że jest się oddzielonym od świata to się tego nie czuje: nie widzi się krat, jest się naprawdę wolnym w Chrystusie. To jest coś pięknego, że mieszkam pod jednym dachem z Panem Jezusem, mogę w każdej chwili odczuć Jego obecność.
Pomimo, że niekiedy jest ciężko, że mam świadomość własnych słabości i braków, całego trudu związanego z pójściem za głosem powołania, to Pan Jezus daje zawsze potrzebne siły by przetrwać- Jego miłość to wszystko obficie wynagradza. Choć tyle zostawiłam i z tylu rzeczy musiałam zrezygnować w swoim życiu, nic to jednak jest w porównaniu z tym ile otrzymałam.
To Chrystus mi daje siły, bym mogła codziennie wstać i podjąć obowiązki zakonne, by wypełniać Bożą wolę, we wszystkich bliźnich widzieć Siostry i Braci i każdego dnia umierać sobie.
Naprawdę warto jest pójść za głosem powołania i zaufać Panu Jezusowi, w Jego ręce powierzyć swoje życie. Nawet kiedy są chwile trudne, to są momenty tak radosne, że się zapomina całkiem o trudnościach. Pan Jezus jest dla mnie najlepszą nagrodą we wszelkich podjętych dla Niego wyrzeczeniach, w całym życiu zakonnym.
S. Magdalena
***
"ROZKŁAD JAZDY..."
5.15 Kiedy ranne wstają zorze
Tobie się oddaję Boże
Zaraz dzwonek daje znać
Że już pora przyszła wstać
5.50 Na modlitwę więc zdążamy
W psalmach Boga wychwalamy
6.30 Pora Mszy Świętej nadchodzi
Ksiądz kapelan wnet przychodzi
Eucharystię celebruje
Każda Siostra się raduje
Już Pan Jezus w sercach gości
Uwielbiamy Go w cichości
7.00 Po Mszy Świętej się skupiamy
Słowo Boże rozważamy
8.00 Na śniadanie już spieszymy
Zaraz brzuszki napełnimy
8.30 Nakarmiony duch i ciało:
Więc do pracy ruszaj śmiało
Nowicjat też nie próżnuje
W naukach się wytrenuje
12.50 - Jest modlitwa południowa
By zaczerpnąć sił od nowa
Chwila rachunku sumienia
- naprawiamy uchybienia
13.00 Na obiad szybko zdążamy
Co dzień coś dobrego mamy
Podczas tego jest czytanie
- Duszy naszej wzbogacanie
14.00 Godziny Czytań nadszedł już czas
Wszystkie Siostry modlą się wraz
14.30 Lectio divina - zaczynamy
Pismo Święte pogłębiamy
15.00 Koronkę chętnie odmawiamy
Miłosierdzie wypraszamy
15.10 Do pracy już ruszyć trzeba
Lecz pewna jest pomoc z nieba
17.15 Na różaniec się zbieramy
sprawy ludzi omadlamy
18.00 Teraz Nieszpory śpiewamy
Wspólnie Boga uwielbiamy
18.30 Zaczyna się kolacja
Po niej będzie rekreacja
19.00 Rekreację też lubimy
Bo na niej się nie nudzimy
Dużo wtedy się śmiejemy
Mało nieraz nie pękniemy
19.40 Już Kompletą dzień kończymy
Po niej zawsze lepiej śpimy
21.30 I cisza nocna nastała
Niechaj będzie Bogu chwała