Kolejna zdobycz AZS-u
Dwa punkty wywalczyły zawodniczki AZS-u PWSIP Metal-Technik Łomża w dwóch meczach Ekstraklasy rozegranych w minionym tygodniu. W środę, 8 stycznia akademiczki uległy na wyjeździe AZS-owi UE Wrocław 0:3, a dwa dni później po zaciętym, ponad trzygodzinnym spotkaniu pokonały u siebie Start Nadarzyn 3:2.
Do początku rundy rewanżowej trener Wacław Tarnacki ma do dyspozycji pełny skład i ten fakt przekłada się na lepszą grę zespołu. W pierwszym meczu łomżanki niespodziewanie pokonały wyżej notowany Polmlek Lidzbark Warmiński. Dwa punkty w tym spotkaniu zdobyła Chinka Liu Luqi, a jeden dołożyła Anna Zielińska. Obie te zawodniczki, a także Maja Miklaszewska wystąpiły w kolejnym pojedynku, w którym AZS zmierzył się na wyjeździe z brązowym medalistą Mistrzostw Polski z poprzedniego roku, AZS-em UE Wrocław. Niestety siła gry wrocławianek okazała się zbyt duża i mecz zakończył się gładkim ich zwycięstwem 3:0. Swoje starcia łatwo przegrały Zielińska, która uległa Natalii Bajor oraz Miklaszewska, która nie miała nic do powiedzenia z Anną Węgrzyn. Jako jedyna szansę na wygraną miała Luqi, ale w piątym secie nie wykorzystała piłki meczowej i ostatecznie przegrała 2:3 - To był mecz praktycznie bez historii. Co prawda dziewczyny dały z siebie wszystko, ale to było zbyt mało na bardzo mocny zespół rywalek. Jak się dowiedziałem od trenera gospodarzy, jego podopieczne są teraz w mocnym treningu i to widać było przy stole - powiedział po meczu trener Tarnacki.
Po długiej podróży powrotnej do Łomży akademiczki miały bardzo mało czasu na regenerację, bo już w piątkowy wieczór podejmowały jedną z ekip walczących o utrzymanie, Start Nadarzyn. Już pierwsza gra tego spotkania pokazała, że może być to długie bardzo wyrównane starcie. Liderka AZS-u, Luqi Liu potrzebowała bowiem aż pięciu setów, by poradzić sobie z ambitnie grającą Katarzyną Ślifiryczk. Niestety dwa kolejne pojedynki zakończyły się na korzyść przyjezdnych. Zielińska 0:3 przegrała z najlepszą w zespole Startu Pauliną Krzysiek, a Miklaszewska okazała się słabsza od Julii Ślązak ulegając w czterech partiach. W czwartej grze, w której wystąpiły liderki obu ekip minimalnie lepsza okazała się Luqi, która po zaciętym boju ograła Krzysiek 3:2. O zwycięstwie którejś z drużyn miała zadecydować więc ostatnia gra, w której zmierzyły się Zielińska i dobrze dysponowana tego dnia Ślifirczyk. Nadarzynianka od początku narzuciła swoje warunki i momentalnie objęła prowadzenia dwa do zera w setach. Gdy w trzeciej odsłonie prowadziła już 6:1 wydawało się, że zawodniczki gości za chwilę będą cieszyć się z cennej wygranej. Na szczęście łomżanka nie tylko odwróciła losy tej partii, ale i całego pojedynku wygrywając w tie-breaku 11:8. Tym samym bardzo cenne dwa punkty zostały w Łomży - To był długi i bardzo wyczerpujący mecz. Jeszcze w tym sezonie tak długo nie graliśmy. Mimo dużych trudności udało nam się go wygrać. Bardzo się z tego cieszymy i w dalszym ciągu pozostajemy w walce o pozostanie w Ekstraklasie - ocenił szkoleniowiec AZS-u.
Dzięki zwycięstwu w starciu z ekipą z Nadarzyna łomżanki mają na koncie już 11 oczek i plasują się na 7. miejscu w tabeli Ekstraklasy. Kolejnym ich przeciwnikiem będzie plasująca się na wysokiej, czwartej pozycji ekipa AZS-u UJD Częstochowa, a pojedynek odbędzie się w hali rywalek 8 lutego o godz. 16.00.
is