Grygo i Kwiatkowski zwyciężyli w Biegu „Tropem Wilczym”
Bieg rodzinny na około 600 metrów i bieg otwarty z udziałem żołnierzy, policjantów i strażaków OSP na symboliczne 1963 metry – to dwie główne konkurencje, które ściągnęły na plac przy Forcie III w Piątnicy ponad 500 uczestników Biegu „Tropem Wilczym”i ich kibiców. Impreza sportowo-rekreacyjna, poświęcona upamiętnieniu Żołnierzy Wyklętych, odbywała się tam po raz piąty. Kilka sekund za zwycięzcą Pawłem Grygo (lat 43) wbiegł na metę Damian Kwiatkowski (lat 42), którego zegarek wskazał dystans 2120 metrów czasie 7 minut 48 sekund. Obaj triumfatorzy byli w dobrych humorach, ponieważ dla nich taka „przebieżka” po górkach z interwałami miała charakter treningu.
O pięknej, słonecznej i bezwietrznej pogodzie powiedział na powitanie wójt gminy Piątnica Artur Wierzbowski, co biegacze i goście imprezy odebrali jako oczywisty żart: było bowiem pochmurno, zimno i wietrznie. Na szczęście, nie padał deszcz, więc nie było na piaszczystej lub ziemnej trasie błota. Na Biegu „Tropem Wilczym” zjawił się starosta łomżyński Lech M. Szabłowski oraz biegu inicjatorzy sprzed pięciu lat: poprzedni wójt Krzysztof Kozicki i Damian Getek z Łomżyńskiego Klubu Myśli Patriotycznej. W ich pamięci, bieg i zainteresowanie ideą uczczenia Żołnierzy, którzy po 1945 r. nie złożyli broni, a ostatni Józef Franczak „Lalek” zginął na Lubelszczyźnie w walce w roku 1963 – stąd wspomniana na początku symbolika długości trasy - rozwijały się skokowo: około 70 biegaczy na początku, rok później około 140, następnie ok. 300 i rok temu ok. 600. Tegoroczna edycja zgromadziła ponad 500 uczestników: były i dzieci ze Szkoły Podstawowej w Drozdowie pod opieką cenionego nauczyciela wf Artura Paseckiego, i zaprawieni w bieganiu sportowi społecznicy, jak 60-letni Mariusz Niziurski, dzielący się optymizmem i znający doskonale środowisko biegaczy.
Maratończycy na trasie przy Forcie III w Piątnicy
Krótszy dystans wiódł do ulicy Fortecznej i z powrotem, dłuższy aż w okolice OSM Piątnica. - Ten Dzień, kiedy tylu ludzi przyjeżdża lub przychodzi, żeby uczcić bohaterskich Żołnierzy Wyklętych i Niezłomnych, to okazja, aby organizować taką imprezę co roku – deklaruje kontynuację biegu wójt piątnicki Artur Wierzbowski, zadowolony z frekwencji, sportowej atmosfery i dobrych nastrojów. - To również promocja zdrowego stylu bycia i biegania jako sposobu na zachowanie dobrej kondycji.
Do dobrej kondycji po 3 miesiącach rekonwalescencji i odpoczynku od treningów dopiero powraca czołowy biegacz łomżyński Paweł Grygo, nauczyciel wuefu w „Wecie” i realizator ministerialnego programu „Lekkoatletyka dla każdego”. Z satysfakcją przedstawia Amelię Ferenc, 12-latkę z SP nr 5 w Łomży, która zdobyła drugie miejsce w biegu rodzinnym na 600 m. Mistrz zdaje sobie sprawę, pomimo zwycięstwa, że sam najlepszej formy jeszcze nie ma. - Niedawno znów zacząłem truchtać, ponieważ miałem naderwane ścięgno Achillesa i przez trzy miesiące się oszczędzałem – opowiada z uśmiechem Grygo. - Taka impreza biegowa, przynajmniej w moim przypadku, to forma treningu.
Drugi na mecie Damian Kwiatkowski z Jeziorka to 27-letni nauczyciel wf i instruktor aqua fitness. Ma w swym dorobku bieg na ponad 42 km – maraton w czasie 3 godz. 9 min. 59 s - i przygotowuje się do udziału za półtora miesiąca w Orlen Warsaw Maraton 2019 w stolicy - życzymy powodzenia.
Czwarty w V Biegu „Tropem Wilczym” w Piątnicy był 42-letni Adam Szydlik, czyli ubiegłoroczny zwycięzcą rywalizacji przy Forcie III. Niedawno Adam wygrał ex aequo z Andrzejem Godlewskim 84-kilometrowy maraton Ultra Śledź w czasie 7 godzin 31 minut. Dla niego przebiegnięcie w dwie czy trzy godziny 20 albo 30 km to fraszka, i to 4 bądź 5 razy w tygodniu. Regeneracji ciała po wysiłku szuka na basenie i w saunie. Zarówno Paweł Grygo, jak i Adam Szydlik, są żołnierzami Łomżyńskiego Batalionu OT, którego ciemnozielony namiot wyróżniał się obok rozległego, wyznaczonego taśmami pola startowego. Na stoliku położono karabiny tzw. wyborowe z lunetami snajperskimi: BOR, SWD, UKM oraz etatowe beryle i miniberyle, o których fachowo opowiadał dowódca 1. kompanii kapitan Mariusz Sakowski.
Mirosław R. Derewońko