Kolejny krok do Ekstraklasy
Czwarty mecz z rzędu, a drugi w rundzie rewanżowej wygrały tenisistki stołowe AZS-u PWSIP Metal-Technik Łomża. W jedenastej serii spotkań akademiczki okazały się lepsze od GOSRiT-u Luzino zwyciężając na wyjeździe 8:2 i dzięki temu pozostały liderkami grupy północnej I ligi.
Łomżanki wybrały się do dalekiego Luzina w roli zdecydowanych faworytek. Ich rywalki przed tym meczem zajmowały bowiem przedostatnią, 9. lokatę. I trzeba przyznać, że wywiązały się z tej roli znakomicie. Już w pierwszej serii gier pojedynczych nie dały szans gospodyniom wygrywając wszystkie cztery pojedynki. Na pierwszym stole Anna Zielińska pokonała liderkę GOSRiT-u, doświadczoną Białorusinkę Nuriyę Zhaludok 3:1, a Weronika Łuba bez straty seta wygrała z Magdą Płotką. Na "dwójce" większych kłopotów nie miała Aleksandra Jarkowska, która potrzebowała trzech partii do ogrania Małgorzaty Miki. Najwięcej emocji było w starciu Lizavety Karasiowej z Katarzyną Płotka, ale ostatecznie w tie-breaku lepsza okazała się zawodniczka gości.
Podopieczne trenera Wacława Tarnackiego czteropunktową przewagę utrzymały po grach podwójnych. Duet Zielińska/Łuba 3:0 pokonał Mikę i Zhaludok, a Jarkowska i Karasiowa nieco niespodziewanie uległ siostrom Płotka 1:3. Na tablicy wyników było więc 5 do 1 i przyjezdne potrzebowały już tylko jednego zwycięstwa do zdobycia kompletu punktów w całym spotkaniu. Te zapewniła najmłodsza w ekipie Ola Jarkowska wygrywając po zaciętym spotkaniu z Katarzyną Płotka 3:2. W równolegle toczonym pojedynku Łuba nie sprostała Białorusince Zhaludok przegrywając w pięciu setach - Weronika bardzo chciała zrewanżować się swojej rywalce za porażkę z meczu w Łomży. Tam ich starcie trwało prawie godzinę i minimalnie lepsza okazała się zawodniczka z Luzina. Tutaj Łuba zagrała nieco inaczej zdecydowanie szybciej kończąc każdą akcję, ale mimo prowadzenia 2:1 w setach nie dała rady zwyciężyć - tłumaczy trener Tarnacki. W ostatnich dwóch grach nie mające już najmniejszych szans na choćby remis gospodynie wyraźnie spuściły z tonu. Zarówno Zielińska jak i Karasiowa nie miały większych trudności z pokonaniem odpowiednio Magdy Płotki oraz Miki i AZS odniósł pewne zwycięstwo 8:2 - Ten mecz nie miał jakiejś ciekawej historii. Przyjechaliśmy w roli faworytów i bardzo dobrze się z niej wywiązaliśmy. Najważniejsze są dla nas kolejne dwa ligowe punkty oraz to, że w dalszym ciągu jesteśmy liderem - ocenił szkoleniowiec AZS-u.
Następny mecz akademiczki mają zaplanowany na 2 lutego, kiedy to na wyjeździe zmierzą się z Dwójką Rawa Mazowiecka.
is