Wiktor Kosowski dzielnie walczy w JBB Nadzieja Cup
Szesnastu zawodników od lat 12 do 14 uczestniczy w 3-dniowym turnieju tenisowym JBB Nadzieja Cup, który na dwóch kortach przy III LO w Łomży zorganizował po raz 14. UKS Return z trenerem Tomaszem Waldzińskim na czele. Przyjechali oni z całej Polski od Gdańska, Olsztyna i Poznania po Kalisz, Łódź i Warszawę. Broniący barw gospodarzy na korcie 14-letni Wiktor Kosowski w dobrym stylu poradził sobie w pierwszym dniu turnieju z białostoczaninem Piotrem Czembrowskim: 6 : 0 i 6 : 1 oraz z zambrowianinem Łukaszem Brzozowskim: 6 : 0 i 6 : 3. Jednak aby wygrać złoty medal, puchar i tablet w JBB Nadzieja Cup Wiktor musi formą wykazać się również w sobotę i niedzielę.
Utalentowanemu synowi w piątek od samego rana towarzyszyła mama Agnieszka. Stwierdziła, że do zwycięstw Wiktora zdążyła się przyzwyczaić, jednakże z dnia na dzień rywale mogą być coraz bardziej wymagający. Dzielnego 14-latka z Łomży czekają jeszcze dwa mecze w sobotę i niedzielę również dwa, co przy palącym słońcu jak w piątek wcale nie musi okazać się takie łatwe. Sędzia międzynarodowy Janusz Sewastianow (lat 67), były przewodniczący kolegium sędziów Polskiego Związku Tenisowego, poinstruował po krótkiej inauguracji trójkę ratowników Grupy Ratowniczej Nadzieja o procedurze interwencji medycznych na korcie tenisowym. Szczęśliwie do wieczora nie było żadnej kontuzji i oby tak dalej w weekend, kiedy przy Senatorskiej od godz. 9. rano również do zmierzchu będą toczyć się boje o przerzucenie nad niską siatką piłeczki dla zmyłki przeciwnika.
- Wiktor to nasz faworyt w tegorocznym turnieju, dlatego liczę, że będzie nadal dzielnie walczyć o pierwsze miejsce – cieszył się z piątkowych sukcesów wychowanka trener Tomasz Waldziński. - Ja mam tę stałą zasadę, że należy słuchać ludzi skutecznych, zarówno w organizacji ogólnopolskiego turnieju, jak w żmudnej pracy niemal codziennie na treningach. Widać, że ta prawda się sprawdza.
Chłopcy rywalizują w Łomży nie tylko o nagrody, ale i o cenne punkty w rankingu PZT. Wiktor w pierwszym dniu w pokonanym polu pozostawił młodszego o dwa lata Piotra Czembrowskiego z AT Dzikiewicz Białystok. - Spędzam codziennie czas na korcie po godzinie albo półtorej, ponieważ uwielbiam grac w tenisa, to moja pasja i staram się dążyć do sukcesu na skale światową – opowiada Piotr, mając za (nie)dościgły wzór klasę Rogera Federera i Rafaela Nadala i 2. miejsce w turnieju WTK 2017 w Łomży. Słucha tego starszy brat 13-letni Paweł Czembrowski jr, mistrz województwa w deblu w roku 2017 i do połowy 2018. - Jak stoję na korcie, jestem szczęśliwy, że mogę trenować – przedstawia swoje motywy żmudnych ćwiczeń, wymagających poświęcenia części dzieciństwa.
Z ojcem na basen albo na kort tenisowy
Z obu synów dumny jest 40-letni Paweł Czembrowski, imponująco umięśniony absolwent AWF, od 25 lat kulturysta białostockich siłowni. Dobre zachowanie i naukę na poziomie chłopcy łączyli z grą w badmintona, który po czterech latach przegrał z tenisem, lecz na basen zawsze razem znajdą czas.
Trenerem 14-letniego Łukasza Brzozowskiego z Zambrowa jest Tomasz Sokół z Białegostoku, ale to nie od niego zaczęła się przygoda wicemistrza województwa podlaskiego z tenisowa rakietą. - Mój tata grał w tenisa i to mnie zmobilizowało do spróbowania swoich sił – wyjawia chłopiec, gdy inni pracowicie i ambitnie przerzucają piłeczki, pokazując umiejętności techniczne, refleks, zmysł obserwacji i szybkość reagowania na nieoczekiwane zagrania rywali. - Taka to jest naturalna kolej rzeczy, że z czasem zacząłem też z tatą wygrywać – uśmiecha się Łukasz. - Trening czyni mistrza.
Doskonale wiedzą o tym i Wiktor Kosowski, i Aleksandra Durzyńska, wychowanka UKS Return i absolwentka AWF. Sama też stała się doświadczonym trenerem, prawą ręką trenera Waldzińskiego.
Mirosław R. Derewońko
