Przejdź do treści Przejdź do menu
sobota, 27 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Medale, zabawa i brawa na Polonijnych Igrzyskach w Łomży

Spontaniczne brawa po polskim hymnie narodowym i brawa po wystawieniu flag: Litwy, Białorusi, Ukrainy, Estonii, Rumunii, Irlandii; brawa po wystąpieniu prezes Hanki Gałązki i brawa po słowach prezydenta Mariusza Chrzanowskiego – cztery wyraziste akcenty w hali sportowej II LO w Łomży nadały klimatu swojskości ponad granicami na XVIII Polonijnych Igrzyskach Młodzieży Szkolnej, jakie od soboty odbywały się z udziałem ponad 500 dzieci z polskich rodzin za granicami Macierzy. - Panowała bardzo dobra atmosfera sportowa, koledzy dobrze się do siebie odnosili, a ja na wakacje do Łomży mogę przyjechać jeszcze raz na dwa dni dłużej – uśmiecha się Rusłan Priszczepczuk, 14-letni biegacz i skoczek w dal z 9. klasy szkoły nr 8 w Korosteniu na Ukrainie, wychowanek Wiktora Miedwedczuka (lat 59). Ma na szyi 4 medale: trzy złote i jeden brązowy. Autentycznie zadowolony.

Uśmiechniętych i wyluzowanych dzieci i nastolatków było dużo więcej, choć ze względu na długie podróże powrotne do domu wielu nie zostało do ceremonii rozdania pucharów i medali w w II LO. Jednym z ważniejszych gości była Iwona Borowska – Popławska z warszawskiego biura Zarządu Krajowego Stowarzyszenia Wspólnota Polska. - Od wielu lat przyjaźnię się z oddziałem Wspólnoty w Łomży, znaliśmy się jeszcze w czasach, gdy kierował nim założyciel i senator Jan Stypuła (1931 – 2001) – mówi audytorka ds. projektów, z którą w pierwszym rzędzie siedli łomżyńscy działacze:  Czesław Rybicki i Józef Przybylski oraz kilkunastu dyrektorów szkół, trenerzy i samorządowcy. Na trybunie zwracali uwagę młodzi Polacy z Irlandii, żywiołowo reagując w zielonych koszulkach. Do uczestników list napisał marszałek Senatu 62-letni Stanisław Karczewski. Przypomniał, że igrzyska mają dawne dzieje, m.in., postulowała je w 1933 r. Rada Organizacji Polskich za Granicą w stolicy, oraz że prof. Andrzej Stelmachowski wskrzesił ideę w demokratycznej Polsce. Z nim jako prezesem Wspólnoty Polskiej boje o zostawienie w Łomży Igrzysk młodzieży stoczył niezłomny Jan Stypuła z widocznym skutkiem. Marszałek Karczewski podziękował za wysiłek, serce i sprawny przebieg. Z ciekawostek wymieńmy 10-letnią Ksenię Byl, która w zapasach nie ustępowała dwa lata starszym chłopcom. Docenił to 48-letni zapaśnik olimpiad w Sydney i Atlancie i sędzia z Rio Walery Czylinc (Tzylens) z Grodna, chwaląc też współpracę z Andrzejem Lutrzykowskim i Karolem Łebkowskim, trenerami UKS Herkules Łomża i sędziami. Nazwał Łomżę miastem z świąteczną atmosferą sportu.   

„Ważne, że odwiedzą ojczyznę swych przodków”
Czas upływał zawodnikom i ok. 60 opiekunom szybko, do czego przyczynili się sędziowie seniorzy z Łomży, m.in. Jerzy Witkowski – LA i Mirosław Skawski – siatkówka. Przejętych rywalizacją na stadionie piłkarskim, boiskach, bieżniach, matach, torach pływackich, strzelnicy i przy szachownicy uczestników nie podziwiali rówieśnicy z Łomży. Tego bardziej brakowało 14-letniemu Rusłanowi z Korostenia, niż medali na szyi. Chłopiec biega 300 m w 40 sekund i skacze w dal 507 cm, jednak od tamtego roku nie mówi lepiej po polsku. Nie on jeden, bo nauka polskiego w ośrodkach kuleje, co pokazują kulejące próby porozmawiania po polsku z uczestnikami. - Takie igrzyska sportowo-zabawowe jak w Łomży to integracja Polaków z różnych krajów, a nie kurs językowy – delikatnie polemizuje Iwona Borowska – Popławska z biura warszawskiego Wspólnoty. - Uczą się w różnych ośrodkach, ale to drugi język, nabyty, trudno nim się porozumieć na co dzień w rozmowie z nowo poznanymi ludźmi. Ważne, że odwiedzą ojczyznę swych przodków. Widzą, że Polska to ładny kraj.
Łomżyńska Wspólnota bierze też udział w „Lecie z Polską”: akcja wypoczynku dla ok. 3800 dzieci.
Krótko i sympatycznie do dzieci i młodzieży przemawiał prezydent Łomży. Podziękował za barwną i wesołą obecność na ulicach i w sklepach – królowało Tesco i Galeria Veneda oraz w okolicy burs 1, 2 i 3 - Biedronki i Lidle. Prezydentowi podobało się kulturalne i sympatyczne zachowanie dzieci. To tak jak w eleganckich manierach 16-letniego tancerza Romana Barańczuka, który zachwycał z koleżankami i i kolegami z zespołu Wołyńskie Słowiki nie tylko strojami i ruchami na parkiecie, ale w sytuacji nieoficjalnej: za kulisami, na korytarzu i podczas posiłku. Wielka to zasługa prowadzącej Antoniny Antonowej, damy mistrzowsko zachowującej się, dającej przykład młodszemu pokoleniu. Piękne stroje krakowskie dziewcząt i chłopców udanie harmonizowały z pięknem słów i zachowań.

Mirosław R. Derewońko

Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę