ŁKS już w półfinale
Piłkarze Łomżyńskiego Klubu Sportowego 1926 nie mieli większych problemów z awansem do 1/2 finału Okręgowego Pucharu Polski. W środę zespół prowadzony przez Krzysztofa Ogrodzińskiego pokonał na wyjeździe rezerwy Wigier Suwałki 2:0.
Mimo, że przeciwnikiem biało-czerwonych była drużyna z IV ligi, to jednak trener Ogrodziński poważnie potraktował to starcie desygnując na boisko niemal najmocniejszy skład. Z mniej grających w lidze zawodników w wyjściowej jedenastce oglądaliśmy jedynie bramkarza Mateusza Złotogórskiego, który zastąpił Pawła Lipca oraz pomocnika Mateusza Mocarskiego, który zmienił Rafała Grabowskiego. Tak złożona drużyna od samego początku narzuciła swój styl gry i wypracowała sobie dużą przewagę. Niestety kilka znakomitych okazji do zdobycia gola ełkaesiacy zmarnowali i wydawało się, że na przerwę zejdą przy wyniku bezbramkowym. Jednak w 41. minucie Damian Gałązka wyszedł sam na sam z bramkarzem Wigier. Pomocnik ŁKS-u tuż przed strzałem został sfaulowany przez jednego z rywali, za co ten otrzymał czerwona kartkę, a drużyna z Łomży miała rzut wolny z 18 metrów. Do piłki podszedł Marcin Świderski i precyzyjnym strzałem otworzył wynik spotkania. Chwilę później mający już przewagę bramki i jednego zawodnika łomżanie wykazali się dużą niefrasobliwością. Przedzierającego się środkiem boiska zawodnika Wigier nieprzepisowo zatrzymał Paweł Wasiulewski, za co i on obejrzał czerwony kartonik.
Na drugą połowę oba zespoły wyszły więc w dziesiątkę. Jednak przy większej ilości miejsca na boisku zdecydowanie lepiej radzili sobie przyjezdni, którzy bardzo dobrze operowali piłką i co rusz stwarzali zagrożenie pod bramką przeciwników. W 65. minucie po ładnej akcji zespołowej Michał Kaput wbiegł w pole karne i będąc przy linii końcowej wyłożył futbolówkę na czystą pozycję do Michała Sadowskiego. Napastnik ŁKS-u nie miał kłopotów z umieszczeniem jej w siatce i było praktycznie po meczu. Do końca spotkania ełkaesiacy wypracowywali sobie kolejne dogodne okazje, ale w decydujących momentach brakowało skuteczności. Ostatecznie pojedynek zakończył się pewnym zwycięstwem gości 2:0 dzięki czemu mają oni w dalszym ciągu szanse na obronę wywalczonego przed rokiem trofeum.
- Od początku do końca kontrolowaliśmy to spotkanie. Szkoda tego błędu z końcówki pierwszej połowy i czerwonej kartki dla Wasiulewskiego, bo po raz kolejny stwarzamy sobie problem przez brak koncentracji. Rywal dzisiaj nie był zbyt wymagający i nie umiał tego wykorzystać, ale z silniejszym przeciwnikiem mogłoby się to źle dla nas skończyć - przyznał po meczu trener Ogrodziński.
Oprócz ŁKS-u do półfinału awans wywalczyły także ekipy Olimpii Zambrów oraz Ruchu Wysokie Mazowieckie. Czwarty zespół znany będzie dopiero 25 kwietnia kiedy to KS Michałowo zmierzy się z Turem Bielsk Podlaski.
is