AZS z dwoma punktami
Kolejny pracowity weekend mają za sobą tenisistki stołowe AZS-u PWSIP Metal-Technik Łomża. W sobotę, w Chełmnie uległy wiceliderowi rozgrywek, miejscowemu LUKS-owi 2:8, a następnego dnia w takim samym stosunku uporały się we własnej hali z UKS-em Champion Police.
Łomżanki wybrały się do dalekiego Chełmna w okrojonym składzie. Za trzecią żółtą kartkę musiała bowiem pauzować reprezentantka Litwy, Ugne Baskutyte. Do składu wskoczyła za nią Karolina Łada. Rywalki natomiast wystawiły w najmocniejszym zestawieniu. Początek meczu nie zapowiadał, że może to być jednostronny pojedynek. W pierwszej grze Joanna Sokołowska pewnie ograła jedną z czołowych juniorek w kraju, Agatę Szczukę 3:0. W takie same wyniki, ale dla gospodyń padły w dwóch kolejnych starciach. Monika Żbikowska uległa Zuzannie Błażejewicz, a Weronika Łuba nie sprostała Agnieszce Sitarskiej. W ostatnim pojedynku pierwszej serii gier singlowych Łada po trzech setach prowadziła z Katarzyną Hennig 2:1, a w czwartek partii miała nawet piłki meczowe. Niestety ostatecznie to reprezentantka LUKS-u była górą 15:13, a w tie-breaku zwyciężyła już pewnie do 5 i gospodynie wyszły na prowadzenie 3:1.
Niestety po deblach jeszcze się ono powiększyło. Szczuka i Błażejewicz 3:1 pokonały Sokołowską i Żbikowską, a Sitarska i Hennig w pięciu setach ograły Łubę i Ładę.
Nadzieję na choćby remis w całym spotkaniu szybko zabrała łomżankom Szczuka zwyciężając 3:0 w starciu ze Żbikowską. Taki sam wynik padł w spotkaniu Sitarskiej z Ładą. W pozostałych dwóch było już zdecydowanie więcej emocji. Drugi punkt dla drużyny zdobyła Sokołowska 3:2 pokonując Błażejewicz. Sukcesu koleżanki nie powtórzyła Łuba mimo, że wygrywała z Hennig już 2:0 i spotkanie zakończyło się wysokim zwycięstwem gospodyń 8:2 - Dobre zawody zagrała Asia Sokołowska. Stoczyła dwa wygrane boje z naprawdę mocnymi rywalkami. Szkoda tych pojedynków przegranych po 2:3, szczególnie Karoliny i Weroniki. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy pokusić się o remis. Jednak trzeba przyznać, że gospodynie zagrały tego dnia lepiej i zasłużenie zdobyły dwa punkty - ocenił spotkanie trener AZS-u, Wacław Tarnacki.
Następnego dnia po meczu w Chełmnie akademiczki zmierzyły się z teoretycznie słabszym rywalem. Drużyna Championa Police w dotychczasowych 16 rozegranych meczach zdobyła zaledwie 5 punktów i zajmowała dopiero 8. lokatę. Już pierwsze cztery gry pojedyncze pokazały, że gospodynie nie będą miały większych kłopotów z odniesieniem zwycięstwa. Na pierwszym stole Sokołowska 3:1 pokonała Annę Jędrzejewską, a grająca z kontuzją pleców Żbikowska w trzech partiach wygrała z Anną Grygorcewicz. Równie dobrze było na "dwójce" - Łuba 3:0 wygrała z Martyną Łebek, a Łada potrzebowała jednego seta więcej by uporać się z Iwoną Rosik.
Długo wydawało się, że łomżanki mogą w tym meczu wygrać nawet wszystkie pojedynki. W pierwszej grze podwójnej para Łuba/Łada zwyciężyła 3:1 z Łebek i Rosik. Niestety coraz mocniej uskarżająca się na bolące plecy Żbikowska nie była w stanie zagrać na 100% i stąd debel z Sokołowską uległ w czterech partiach Grygorcewicz i Jędrzejewskiej.
Gdy na początek drugiej serii singli Łuba gładko pokonała Rosik emocje w całym spotkaniu opadły. Widać było, że zawodniczkom obu ekip zależy na jak najszybszym zakończeniu rywalizacji. W pozostałych pojedynkach Łada nie dała szans Łebek wygrywając 3:0, Sokołowska po pięciosetowym meczu ograła Grygorcewicz, a Żbikowska po zaledwie trzech rozegranych punktach poddała mecz z Jędrzejewską - To nie było trudne spotkanie. Widząc swoją przewagę nad rywalkami dziewczynom ciężko było się zmobilizować i wyglądały na ospałe. W drugiej grze Aśki grze musiałem ją w ostrych słowach zmobilizować, bo grała bardzo słabo. I jak się okazało, to była dobra reprymenda, bo potem zaczęła prezentować się lepiej - mówi z uśmiechem Tarnacki - W ostatnim meczu nie chcieliśmy ryzykować zdrowia Moniki Żbikowskiej. Lepiej, żeby teraz odpoczęła, wydobrzała, bo za niespełna dwa tygodnie czeka ją półfinał Akademickich Mistrzostw Polski.
Po meczach z LUKS-em oraz Championem łomżanki mają na koncie 17 punktów i plasują się na 5. miejscu. Kolejne spotkanie rozegrają dopiero w sobotę, 7 kwietnia o godz. 16.00. Wtedy to we własnej hali podejmować będą lidera, MRKS Gdańsk.
is