SMS za mocny dla Dwójki
W zaległym meczu 10. kolejki grupy A I ligi szczypiornistki GUKS-u Dwójka Łomża uległa u siebie wyżej notowanemu SMS-owi I ZPRP Płock 26:31 (12:18). Najwięcej goli dla gospodyń zdobyła już tradycyjnie Amanda Szymborska, która aż dziesięciokrotnie pokonywała bramkarki rywalek.
Spotkanie rozgrywane w hali im. Olimpijczyków Polskich zapowiadało się bardzo ciekawie. Łomżanki dobrze zaczęły bowiem rundę rewanżową pokonując niespodziewanie na wyjeździe ekipę Sambora Tczew i wydawało się, że nie są bez szans także w pojedynku z ekipą z Płocka. Od pierwszych minut oba zespoły narzuciły bardzo wysokie tempo. W takiej szybkiej grze nieco lepiej radziły sobie młode zawodniczki SMS-u, które po 10 minutach prowadziły 8:6. Niestety z każdą kolejną chwilą miejscowe wyglądały na coraz bardziej zmęczone, a rywalki konsekwentnie powiększały swoją przewagę. Na koniec pierwszej połowy dystans między zespołami wyniósł 6 bramek. Ale i tak był to dobry wynik, gdyż kilka razy fantastycznie broniła Urszula Bałdowska, odbijając piłkę po rzutach z najbliższej odległości.
Po zmianie stron bramkarka Dwójki spisywała się jeszcze lepiej czym doprowadzała rywalki niemal do rozpaczy. Niestety jej koleżanki z pola przez długi czas nie były w stanie zniwelować przewagi SMS-u. Sytuacja zaczęła się zmieniać w ostatnim kwadransie meczu. Wtedy to za sprawą świetnej postawy defensywy łomżanek kierowanej przez Anetę Konert oraz celnym rzutom Amandy Szymborskiej i Alicji Sobocińskiej gospodynie mozolnie odrabiały straty. Na niespełna trzy minuty przed końcem spotkania obie drużyny dzieliła już tylko jedna bramka (26:27). Wtedy o czas poprosił trener Janusz Świętoń. Jego podopieczne w następnej akcji zagrały bardzo dobrze wyprowadzając Sobocińską na czystą sytuację sam na sam z bramkarką SMS-u. Niestety skrzydłowa Dwójki nie wykorzystała dogodnej okazji trafiając w słupek. Płocczanki w swojej akcji ofensywnej już się nie pomyliły i ponownie prowadziły dwoma trafieniami. Chcące szybko odrabiać straty gospodynie niestety gubiły piłki w ataku, co biegające szybko do kontrataku rywalki bezlitośnie wykorzystywały dokładając kolejne gole. W efekcie spotkanie zakończyło się wynikiem 31 do 26 i trzy ligowe punkty pojechały do Płocka.
- Było bardzo blisko, ale chyba dziewczyny same nie uwierzyły, że możemy ten mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść - stwierdził po meczu trener Świętoń - Jak powiedziałem zawodniczkom na zakończenie, piłka ręczna jest grą błędów i zrobiliśmy ich o wiele za dużo, bo ten mecz już w pierwszej połowie powinien się inaczej układać. Ale cóż - one zdobywają doświadczanie, one się uczą od tych lepszych, kadrowiczek, także myślę, że będzie to procentowało.
Mimo porażki łomżanki w dalszym ciągu zajmują 9., przedostatnie miejsce w tabeli grupy A. W następnym spotkaniu, które rozegrane zostanie już w sobotę, 17 lutego o godz. 17.00 zmierzą się w hali II Liceum Ogólnokształcącego z plasującym się na czwartej pozycji MKS-em Gniezno. Wstęp wolny.
is