Udany weekend akademiczek
Dużo powodów do radości dały ostatnio swoim kibicom tenisistki stołowe AZS-u PWSIP Metal-Technik Łomża. W miniony piątek zespół prowadzony przez Wacława Tarnackiego pokonał Stellę Gniezno 7:3, a następnego dnia okazał się lepszy od wicelidera rozgrywek, Chrobrego Międzyzdroje wygrywając 6:4. Oba spotkanie rozegrane zostały w hali II Liceum Ogólnokształcącego w Łomży.
Akademiczki źle rozpoczęły rundę rewanżową sezonu 2017/18. W pierwszych dwóch meczach musiały uznać wyższość rezerw GLKS-u Nadarzyn oraz UKS-u Dojlidy Białystok. Co gorsza, w obu starciach zaprezentowały się bardzo słabo, co źle wróżyło na kolejne spotkania. Idealnym rywalem "na przełamanie" miała być więc najsłabsza ekipa ligi, Stella Gniezno. Niestety pierwsza seria nie była udana w wykonaniu łomżanek. Na pierwszym stole porażek 2:3 doznały zarówno Monika Żbikowska, która przegrała z Agatą Klabińską, jak i Joanna Sokołowska, która uległa Paulinie Nowackiej. Na szczęście lepiej spisały się grające na "dwójce" Weronika Łuba i Ugne Baskutyte, które nie miały większych kłopotów z pokonaniem Zuzanny Lewandowskiej i Magdaleny Wysockiej. Po pierwszej serii gier był więc remis i wynik wydawał się być sprawą otwartą. Łomżanki na pojedynki deblowe bardzo się jednak zmobilizowały i po dobrej grze w obu tryumfowały po 3:0. Para Żbikowska/Sokołowska pokonała Nowacką i Wysocką, a Baskutyte grająca wspólnie z Karoliną Ładą nie dały szans Klabińskiej i Lewandowskiej. Zdobytego prowadzenia miejscowe nie oddały już do końca spotkania. Co więcej, zdołały je jeszcze powiększyć. Ponownie bardzo dobrze zagrał drugi stół, na którym Łuba i Baskutyte wygrały swoje drugie starcia ogrywając odpowiednio Wysocką 3:1 i Lewandowską 3:0. Na "jedynce" zacięty, ale jednak zwycięski mecz stoczyła Sokołowska, która w czterech setach pokonała Klabińską. W drugiej serii singli porażki jako jedyna doznała Żbikowska, która znowu przegrała w pięciu partiach, tym razem z Nowacką - Początek meczu był słabszy w naszym wykonaniu, ale od debli gra się poprawiła. Ostatecznie wygraliśmy dość pewnie i zasłużenie - przyznał po spotkaniu trener Tarnacki.
***
Następnego dnia łomżanki czekało znacznie trudniejsze zadanie. Ich rywalkami były bowiem zawodniczki z Międzyzdrojów, które przed tym meczem plasowały się na pozycji wicelidera rozgrywek mając aż 9 punktów przewagi nad AZS-em. Dzień wcześniej drużyna Chrobrego aż 8:2 ograła na wyjeździe Dojlidy Białystok, z którymi to nasza drużyna tydzień temu przegrała w takim samym stosunku. Zapowiadało się więc bardzo trudne spotkanie dla podopiecznych trenera Tarnackiego.
Jednak od samego początku gospodynie prezentowały się zdecydowanie lepiej niż w pojedynku ze Stellą. Ponownie świetnie radziły sobie grające na drugim stole Łuba i Baskutyte, które na otwarcie pokonały odpowiednio Sylwię Wandachowicz 3:0 i Wioletę Witkowską 3:2. Trzeci punkt dołożyła dość niespodziewanie Sokołowska, która ograła w pięciu setach liderkę rankingu indywidualnego grupy północnej I ligi, Maję Krzewicką. Dość powiedzieć, że we wcześniej rozegranych w tym sezonie spotkaniach liderka Chrobrego odniosła 25 wygranych w 26 meczach!
W pierwszej części starcia jako jedyna pokonana od stołu odchodziła Żbikowska, która nie miała zbyt wiele do powiedzenia z Anną Zielińską. Mimo też porażki akademiczki były w bardzo dobrej sytuacji przed dalszą częścią meczu prowadząc 3:1. Dwupunktową przewagę udało im się utrzymać po grać deblowych. Baskutyte i Łada w trzech setach pokonały Wandachowicz i Witkowską, a Żbikowska i Sokołowska po zaciętym, pięciosetowym boju uległy Zielińskiej i Krzywickiej.
Ostatnia część meczu zaczęła się źle dla gospodyń. Na drugim stole porażki doznała Łuba, która niespodziewanie przegrała z Witkowską 1:3, a na "jedynce" Sokołowska przegrywała z Zielińską już 0:2. Na szczęście młodej zawodniczce AZS-u udało się znacząco poprawić grę i przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Było więc już pewne, że miejscowe tego meczu nie przegrają, a zwycięstwo jest na wyciągnięcie ręki. Trudno było myśleć, że słabo grająca Żbikowska będzie w stanie pokonać Krzewicką (przegrała 0:3), ale cała nadzieja była w reprezentantce Litwy. Niestety ta starcie z Wandachowicz zaczęła fatalnie przegrywając pierwszego seta do 2. Potem jednak Baskutyte pokazała, że drzemie w niej bardzo duży potencjał i w kolejnych trzech odsłonach wręcz zmiażdżyła doświadczoną rywalkę. Tym samym szósty punkt w tym spotkaniu trafił na konto gospodyń i dwa ligowe punkty zostały w Łomży - Muszę przyznać, że moje zawodniczki zagrały dzisiaj znakomity mecz. Na pierwszym stole niesamowicie prezentowała się Asia, która pokonała dwie czołowe zawodniczki całej ligi. Z dobrej strony pokazała się też Ugne, która mimo nierównej gry, wywalczyła drugi z rzędu komplet punktów. Szkoda, że poniosły ją nerwy i obejrzała trzecią w tym sezonie żółtą kartę, przez co w następnym spotkaniu będzie pauzować - powiedział szkoleniowiec AZS-u.
Dzięki dwóm zwycięstwom łomżanki awansowały na piąte miejsce w tabeli mając w dorobku 15 punktów, o cztery mniej niż wyprzedzająca je ekipa Dojlid. Następny mecz zagrają dopiero za miesiąc. W sobotę, 10 marca na wyjeździe zmierzą się z inną czołową drużyną ligi, LUKS-em Chełmno.
is