AZS przegrał z liderem
W meczu 5. kolejki grupy północnej I ligi tenisistki stołowe AZS-u PWSIP Metal-Technik Łomża przegrały u siebie z LUKS-em Chełmno 4:6. Dla podopiecznych trenera Wacława Tarnackiego była to pierwsza porażka w tym sezonie.
Łomżanki przystąpiły do spotkania z najlepszą drużyną poprzedniego sezonu I ligi w najmocniejszym zestawieniu z pozyskaną niedawno reprezentantką Litwy Ugne Baskutyte. Jednak to nie ona rozpoczęła rywalizację na pierwszym stole. Jako pierwsza zaprezentowała się najmłodsza w drużynie 16-letnia Joanna Sokołowska, która zmierzyła się z liderką LUKS-u, Agatą Szczuką. Łomżanka nie przestraszyła się doświadczonej rywalki i ku zaskoczeniu wszystkich pokonała ją w trzech setach. Radości swoim kibicom dostarczyła również Weronika Łuba, która w toczonym równolegle pojedynku 3:1 pokonała Darię Panek. Wydawało się, że gospodynie w kolejnych meczach pójdą za ciosem i po pierwszej serii gier pojedynczych będą prowadzić. Niestety zarówno Baskutyte w starciu z Katarzyną Hennig jak i Monika Żbikowska w pojedynku z Zuzanną Błażejewicz nie zagrały swojego najlepszego tenisa. Mimo tego grająca na "dwójce" Żbikowska była o krok o zwycięstwa. W piątym secie zaciętego boju akademiczka prowadziła już 6:3, a chwilę potem 7:5. Wtedy jednak kolejne pięć punktów zapisała na koncie rywali i mimo jeszcze jednego zrywu łomżanki, to zawodniczka LUKS-u mogła cieszyć się ze zwycięstwa. Jeszcze słabiej zaprezentowała się Baskutyte, która zupełnie nie potrafiła poradzić sobie z obrończynią z Chełmna przegrywając 1:3.
Sytuacja AZS-u zrobiła się jeszcze gorsza po grach deblowych. Na pierwszym stole para Baskutyte/Karolina Łada po wyrównanym boju uległa w czterech setach Szczuce i Hennig, natomiast na stole drugim Sokołowska i Żbikowska sprawiły niemiłą niespodziankę swoim kibicom. Po pierwszych dwóch, gładko wygranych setach z Panek i Błażejewicz, w trzech kolejnych zagrały fatalnie i ostatecznie przegrały 2:3.
Przed decydującą fazą spotkania przyjezdne prowadziły więc 4:2 i były o krok od wywiezienia z Łomży co najmniej punktu. Ten bardzo szybko zapewniła Błażejewicz, która 3:1 wygrała z Łubą. Gospodynie jednak do samego końca starały się walczyć o remis. Swoje zadanie wykonały Sokołowska, która po najlepszym pojedynku tego spotkania 3:2 ograła Hennig oraz Łada, która nie dała szans Panek. Przy wyniku 4:5 wszystkie oczy skierowane były na reprezentantkę Litwy. Niestety Baskutyte wyraźnie nie miała swojego dnia i w pojedynku ze Szczuką była zdecydowanie słabsza. Tym samym spotkanie zakończyło się zwycięstwem LUKS-u 6:4 i dwa ligowe punkty pojechały do Chełmna.
- To był mecz niewykorzystanych szans. Zaczęliśmy bardzo dobrze i myślałem, że jest duża okazja na zwycięstwo. Niestety w trzech pojedynkach uciekły nam duże szanse na zwycięstwo i zamiast wygranej kończymy ten mecz z niczym – mówił tuż po zakończeniu ostatniego pojedynku trener AZS-u, Wacław Tarnacki.
Ta przegrana spowodowała, że akademiczki spadły na piąte miejsce w tabeli. O jego poprawę powalczą już w najbliższy weekend. W sobotę, 11 listopada w Międzyzdrojach zmierzą się z miejscowym UKS-em Chrobry, a dzień później w Policach zagrają z tamtejszym UKS-em Chamipon.
is