Jeden punkt ŁKS-u
Ciekawe spotkanie mogli obejrzeć kibice zgromadzeni w sobotnie popołudnie na stadionie miejskim w Łomży. Po otwartym, obfitującym w sytuacje podbramkowe meczu ŁKS 1926 Łomża 1:1 zremisował z wyżej notowaną ekipą Victorii Sulejówek.
Łomżanie podeszli do tego spotkania bardzo zmobilizowani. Widać było, że chcą pokazać swoim kibicom, że wyjazdowe zwycięstwo w poprzedniej kolejce z Sokołem Ostróda nie było przypadkowe. Stąd też pierwszy kwadrans upłynął przy totalnej dominacji miejscowych. Ełkaesiacy w tym czasie stworzyli sobie trzy bardzo dobre okazje do zdobycia bramki, ale niestety nie udało się pokonać bramkarza rywali. Z upływem meczu grający otwarty futbol goście zaczęli przejmować inicjatywę. Coraz więcej pracy miał golkiper ŁKS-u, Paweł Lipiec. I trzeba przyznać, że gdyby nie on, gospodarze po pierwszej połowie przegrywaliby różnicą przynajmniej trzech bramek. W 32. minucie Lipiec popisał się nawet obroną rzutu karnego podyktowanego po faulu Michała Tarnowskiego. NIestety nasz bramkarz odbił piłkę przed siebie, z asekuracją nie zdążyli obrońcy, a nadbiegający Kacper Roszak-Kasza nie miał kłopotów z umieszczeniem jej w siatce. Do końca pierwszej połowy gospodarze głównie bronili dostępu do własnej bramki i mając momentami sporo szczęścia na przerwę schodzili przegrywając tylko 0:1.
Obraz meczu uległ zmianie w drugiej odsłonie. Dużo więcej działo się w polu karnym Victorii. Ełkaesiacy grali szybciej, dokładniej i trochę odważniej, przez co wyrównujący gol wisiał w powietrzu. Najwięcej zamieszania w szeregach obronnych gości robił bardzo dobrze dysponowany tego dnia Damian Gałązka. I to właśnie ten zawodnik w 69. minucie doprowadził do wyrównania wykorzystując prostopadłe podanie z głębi pola. Po strzlonej bramce łomżanie chcieli iść za ciosem. Niestety mimo kilku świetnych okazji oraz gry w przewadze od 86. minuty po czerwonej kartce dla Jana Dźwigały wynik nie ulegl zmianie i obie drużyny podzieliły się punktami.
- Uważam, że bardzo dobrze weszliśmy w to spotkanie. Szkoda, że mimo kilku świetnych okazji nie udało się zdobyć gola. Potem do głosu doszli rywale i zasłużenie wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie chłopaki się obudzili i już dominowaliśmy. Szkoda tej końcówki, kiedy graliśmy w przewadze jednego zawodnika. Powinniśmy wtedy dłużej porozgrywać piłkę i zdobyć zwycięzką bramkę, bo według mnie zasłużyliśmy na wygraną. Szkoda, nie wyszło, ale dobry też jest ten jeden punkt i musimy go szansować - powiedział po meczu trener ŁKS-u, Krzysztor Ogrodziński.
Po 12. kolejkach ełkaesiacy mają na koncie 14 punktów i zajmują 13. lokatę. W następnym meczu, który odbędzie się w sobotę, 21 października o godz. 17.00 zmierzą się na wyjeździe ze Świtem Nowym Dwór Mazowiecki.
is