Sokół nie dał szans ŁKS-owi
Porażki aż 0:4 doznali w miniony weekend piłkarze Łomżyńskiego Klubu Sportowego 1926. W 9. kolejce III ligi biało-czerwoni ulegli na własnym boisku Sokołowi Aleksandrów Łódzki.
Od początku spotkania widać było, że podopiecznych trenera Krzysztofa Ogrodzińskiego czeka trudna przeprawa. Goście grali bowiem szybko, zdecydowanie i jak na ten poziom rozgrywek dokładnie. Dodatkowo już w 7. minucie objęli prowadzenie po tym jak Kamil Żylski wykorzystał prostopadłe podanie z głębi pola i będąc w sytuacji sam na sam z Pawłem Lipcem umieścił piłkę w siatce. Łomżanie starali się nie ustępować rywalom i trzeba przyznać, że w pierwszej połowie dotrzymywali im kroku. W 14. i 36. minucie stworzyli sobie dwie znakomite okazje do zdobycia gola. W pierwszej z nich po koronkowo rozegranej akcji na prawym skrzydle futbolówkę otrzymał będący na 10 metrze przed bramką Sokoła Damian Gałązka. Mający przed sobą już tylko bramkarza gości pomocnik uderzył jednak w sam środek i Michał Brudnicki sparował piłkę na aut. Chwilę potem z dystansu próbował jeszcze uderzać Michał Sadowski, ale również bez rezultatu. W 36. minucie z ełkaesiacy wyszli z szybką kontrą. Piłkę na prawą stronę przerzucił Michał Kaput, a tam dynamicznie wchodzący Gałązka dośrodkował w pole karne. Tym razem w dobrej sytuacji znalazł się Rafał Maćkowski, ale niepotrzebnie próbował przyjmować futbolówkę i przy strzale z interwencją zdążyli już obrońcy. Gracze z Aleksandrowa w pierwszych 45 minutach również mieli jeszcze kilka dobrych okazji do podwyższenia wyniku, ale obrona ŁKS-u nie popełniła już więcej poważnych błędów i oba zespoły do szatni schodziły przy wyniku 1:0 dla gości.
Na początku drugiej połowy niewiele zmieniło się boisku. Oba zespoły starały się stwarzać zagrożenie pod bramką rywali. Nieco bardziej "twórczy" byli miejscowi, którzy kilka razy zapędzili się w pole karne rywali. Niestety biało-czerwoni, którzy przez całe spotkanie próbowali utrzymać wysokie tempo gry narzucone przez gości w ostatnim kwadransie zaczęli słabnąć. Świetnie przygotowana fizycznie drużyna Sokoła od razu wykorzystała ten moment i w 82., 83. i 88. minucie wyprowadziła trzy nokautujące ciosy. Dwa razy Lipca pokonał Żylski, a jedno trafienie dołożył Jan Kadłubiak i wysoka porażka łomżyniaków stała się faktem.
Po dziewięciu kolejkach ŁKS zajmuje odległe, 13. miejsce mając w dorobku 10 punktów, o pięć więcej od otwierającej strefę spadkową Warty Sieradz. W następnym meczu biało-czerwoni podejmować będą kolejny zespół ze ścisłej czołówki grupy I, Lechię Tomaszów Mazowiecki. To spotkanie odbędzie się w sobotę, 30 września o godz. 15.00 na łomżyńskim stadionie miejskim.
is