Po olimpiadzie w Rio i przed Tokio starty na mitingu w Łomży
Kolorowo jak na jarmarku, rojno i głośno jak w ulu było na stadionie miejskim w Łomży, gdzie na biegi, skoki i rzuty zjechało ok. 300 sportowców z 15 województw w Polsce i 14 krajów w świecie, m.in., z Łotwy, Litwy, Białorusi, Czech, Hiszpanii, Portugalii, Nowej Zelandii, Australii. - Trener na każdym kroku wypowiada się, że na igrzyskach olimpijskich w 2020 r. w Tokio będzie mieć dwóch reprezentantów ze Szczytna: swojego syna Konrada Bukowieckiego, tj. halowego mistrza Europy w pchnięciu kulą, i mnie – opowiada po zwycięskim biegu na 200 m Dominik Smosarski, 18-latek z Gwardii Szczytno, którego szkoleniowcem jest wieloboista Ireneusz Bukowiecki. - Wiążę nadzieje ze sportem i chcę jechać na igrzyska. Będę miał 21 lat, wynik 20,50 s nie powinien być problemem.
Każdy z ponad 300 sportowców wiąże nadzieje z lekkoatletyką, skoro potrafi kilka razy w tygodniu po lekcjach, studiach czy pracy poświęcać półtorej lub dwie godziny na treningi. Dominik zaczynał trenować we wrześniu 2014 za namową nauczyciela WF z gimnazjum Kamila Ziółka. - Najpierw to były trzy razy w tygodniu. Trener Bukowiecki dostrzegł jednak szybko talent i powiedział, że trzeba przestać się bawić i zacząć trenować... codziennie – kontynuuje kandydat na olimpijczyka z czasem 21,41 s na 200 m w Łomży: nie jest z tego wyniku zadowolony, gdyż rok temu osiągnął 21,06 s. W biegu na 100 m zajął drugie miejsce z czasem 10,76. Początkowo nie miał planów dalekosiężnych jak olimpiada w Tokio. Czy marzenia się spełnią? - Wolę potwierdzić to ciężką pracą, nie słowami, i zapewnić sobie miejsce w kadrze narodowej dzięki udanym startom i dobrym wynikom – zapewnia sympatyczny i skromny sprinter, umiejący się zachować i wysłowić drugoklasista LO w Szczytnie.
Radość na bieżni, entuzjazm na trybunach
20-letni kulomiot Konrad Bukowiecki, mimo sukcesów, jak udział w igrzyskach w Rio de Janeiro i tytuł halowego mistrza Europy – na treningach nie wywyższa się i nie zadziera nosa. - Dla każdego sympatyczny, podpowiada ćwiczenia i dzieli się doświadczeniem – wyjawia Dominik Smosarski. Ten blask gwiazdy IV Międzynarodowego Mitingu Lekkoatletycznego Prefbet Śniadowo Łomża – jak określali Konrada Bukowieckiego organizatorzy: Justyna i Andrzej Korytkowski, prezes ŁŁKS Prefbet Śniadowo Łomża – zachęcił dziesiątki widzów do kibicowania kulomiotom. Olimpijczyk, trenujący pchnięcie kulą od 2008, nie był również zadowolony z wyniku na łomżyńskim stadionie: „tylko” 20 m 76 cm. Na pierwszy rzut oka paradoks: wielki facet, 147 kg, i taka mała kula – „tylko” 7, 26 kg. Czy będzie godnym następcą mistrzów: Władysława Komara i Tomasza Majewskiego...?
- Nie jestem mistrzem, dopiero się uczę na mistrza biegania – wesoło replikuje 19-latek z Zambii Hazemba Chidamba, triumfator mitingu LA z czasem 10, 53 s na 100 m (rekord życiowy 10, 11 s). - Moim idolem na bieżni jest Nico Asmed z Jamajki. Sport to mój zawód. Podoba mi się miejsce na ten miting, bardzo fajne do startów o tej porze. Dobra organizacja zawodów i mamy dobrą opiekę.
Koleżanką czarnoskórego sprintera jest 24-letnia Kabange Mupopo. Mistrzyni Afryki zwyciężyła pewnie, z dużą przewagą na 200 m – 23, 33 s (życiówka 22 : 09 s) i na 400 m – 52, 22 s (50 : 22 s). - Mam wrażenie, że Polacy nie mówią po angielsku, nikogo tu nie poznałam – śmieje się Zambijka, którą do dekoracji zapraszał łomżyński utalentowany skoczek i trójskoczek Przemysław Łyskawy, 18-latek z Liceum Sportowego. Po kontuzji pleców znów podjął treningi – jak ambitny oszczepnik i kolega licealny Damian Budziszewski, rekord życiowy 60, 91 m w rzucie 800 g oszczepem w maju 2017. - Na mitingu Prefbetu zająłem czwarte miejsce ze słabym wynikiem 6 m 43 cm – ocenia nasz kandydat na mistrza skoczni w dal (lub trójskoku), z wynikiem życiowym 6, 56 m. W odmiennym nastroju jest Roland Yierkis z Rygi (Łotwa). 21-latek w Łomży o sekundę poprawił swoją życiówkę sprzed dwóch tygodni i z wynikiem 1 minuta 52 s w biegu na 800 m spokojnie powrócił do domu.
Mistrz świata z wieżowców zjeżdża windą
Na najwyższe domy Ziemi wbiega sobie schodami mistrz świata Piotr Łobodziński, 4. lipca mający świętować 32 urodziny. Na treningach w Warszawie pokonuje 6 do 8 razy 48-piętrowe wieżowce, przeskakując po 2 stopnie ok. 7 000 stopni. - Na ziemię wracam windą, szybciej – mówi przemiły i lubiący pożartować wchodziarz. Karierę zaczynał w 2011 r., do dziś ma za sobą 4 zdobyte Puchary Świata, odwiedził 27 krajów, niektóre kilka razy. Najpierw Niemcy, Czechy i Słowacja, teraz w Azji i Ameryce Południowej. W 7. roku kariery zdobył w 40. edycji Empire State Building w Nowym Jorku. - W Łomży jeszcze nie ćwiczyłem – wyjaśnia biegacz, który na 100 wbiegów po schodach 66 wygrał, a poza podium stał zaledwie 8 razy. Uważa, że nie wystarczą talent i predyspozycje: w tej dyscyplinie ważne są siła, kondycja i zwinność, żeby umiejętnie chwytać się poręczy i zawracać na niezliczonych zakrętach. Wie, co mówi: zdobył 123 piętra w 500-metrowym wieżowcu w Seulu (Korea Płd.) i drugie miejsce. - Sport to harówka i matematyka, nie poezja czy filozofia – puentuje filozoficznie optymista, pełen wiary w siebie mistrz świata z 2015 r. w Doha (Katar), z nadzieją na mistrzowski tytuł w Kantonie (Chiny)... Kamila Kruka z AKL Ursynów niecała sekunda dzieliła od zwycięstwa na 800 m – 1 minuta 50, 87 s., gdyż w biegu dobrze spisał się pacemaker Patryk Kocak. Natomiast Piotr Mielewczyk, 27-latek z Klubu Roberta Korzeniowskiego, na co dzień pracuje w banku, zaś sport traktuje jako „odsapnięcie” od rutyny, odciążenie od stresu i problemów, w czym ma aprobatę i akceptację ukochanej. - Ma dla mnie zawsze dobre słowo przed startem – cieszy się na spotka nie z narzeczona biegacz, znajdujący odprężenie na trasach od 5 km po maratony 42 km.
Mirosław R. Derewońko
Fot. Tygodnik Narew, um.lomza.pl
wyniki PZLA IV Łomżyński Międzynarodowy Mityng Prefbet ŁOMŻA, 7 czerwca 2017