Szczęśliwa trzynastka Sokołowskiej
16-letnia zawodniczka AZS-u PWSIP Metal-Technik Łomża, Joanna Sokołowska zajęła wysokie, 13. miejsce podczas I Grand Prix Polski Juniorów i Juniorek, które zostało rozegrane w Jarosławiu. Dla podopiecznej trenera Wacława Tarnackiego był to debiut w imprezie ogólnopolskiej w tej kategorii wiekowej.
Pochodząca z Kolna tenisistka, która w turnieju wystartowała z 20. numerem startowym, w fazie grupowej spisała się znakomicie. W pierwszym meczu grupy N bez większego kłopotu 3:0 pokonała Elżbietę Kwiatkowską z z MKS-u Rokita Brzeg Dolny (nr 52 zawodów). Nieco więcej kłopotów sprawiła akademiczce najwyżej rozstawiona w tej grupie Aleksandra Michalak z AZS-u AWFiS Gdańsk (nr 13), z którą nasza zawodniczka do zwycięstwa potrzebowała czterech setów. W ostatniej grze Sokołowska nie dała szans Agacie Domańskiej z LUKS-u Gryfice (nr 45) wygrywając 3:0 i tym samym zapewniając sobie awans do turnieju głównego z pierwszego miejsca. Rywalizację w systemie pucharowym nasza pingpongistka rozpoczęła od efektownego zwycięstwa 4:0 z dwa lata starszą Pauliną Draniak z GLKS-u Nadarzyn (nr 47). W 1/8 finału czekała już zdecydowanie bardziej wymagająca rywalka, rozstawiona z 4 numerem rok starsza Agata Zakrzewska z SCKiS Hals Warszawa. Dokładnie miesiąc wcześniej Sokołowska zmierzyła się w meczu pierwszoligowym z warszawianką i niestety przegrała 1:3. Od początku rozgrywanego w Jarosławiu pojedynku widać było, że łomżanka nie zamierza tanio sprzedać skóry. Po trzech setach podopieczna trenera Tarnackiego prowadziła 2:1, ale dwie kolejne partie padły łupem Zakrzewskiej. Akademiczka nie poddawała się jednak i udało się jej doprowadzić do tie-breaka - Przy stanie 8:8 w siódmym secie Asia miała dwa serwisy. Myślałem, że to będzie jej atut, jednak przy pierwszej piłce zamiast zostać przy stole, zrobiła krok w tył. Ten fakt już bezwzględnie wykorzystała bardziej doświadczona rywalka wygrywając także dwa kolejne punkty i całe spotkanie 4:3 - relacjonuje Tarnacki. Jak się później okazało, nasza zawodniczka może mówić o sporym pechu, że w tak wczesnej fazie trafiła na świetnie dysponowaną przeciwniczkę. Zakrzewska bowiem w awansowała aż do finału turnieju, pokonując po drodze m.in. najwyżej rozstawioną w turnieju Julię Ślązak z Jedynki Łódź 4:1.
Po porażce z warszawianką Sokołowskiej pozostała walka w turnieju pocieszenia. W pierwszym pojedynku zaprezentowała się bardzo dobrze pokonując 3:2 bardzo niewygodną rywalkę, dwa lata starszą Agatę Uchnast z MKS-u Łódź (nr 5) - Jak się dowiedzieliśmy, z kim gramy, to aż jęknęliśmy. Asia bowiem do tej pory zawsze z nią przegrywała. Teraz jednak zagrała bardzo ofensywnie, dobrze taktycznie i to dało upragnione zwycięstwo - podkreśla szkoleniowiec AZS-u. Dzięki tej wygranej akademiczka zapewniła sobie miejsce w czołowej szesnastce zawodów i awans na kolejne Grand Prix Polski bez konieczności gry w turnieju wojewódzkim. W ostatnich trzech spotkaniach Sokołowska przegrała z Ewą Kołodziej z Bronowianki Kraków (nr 12) oraz pokonała Alicję Gaca z UZTS Barcin (nr 36) oraz Julię Wójcik z LZS Victoria Chróścice (nr 32) i ostatecznie została sklasyfikowana na 13. pozycji.
- Naszym celem było zajęcie miejsca w pierwszej szesnastce i to się udało. Ciesz mnie również niewielki, ale jednak widoczny postęp w grze Asi i uważam, że w kolejnych turniejach ogólnopolskich powinno być jeszcze lepiej - ocenił szkoleniowiec z Łomży.
Sokołowska nie będzie miała dużo czasu na odpoczynek po turnieju w Jarosławiu, bowiem już nadchodzący weekend, wspólnie z koleżankami z drużyny powalczy o pierwsze ligowe punkty. W sobotę, 22 października o godz. 16.00 w hali II Liceum Ogólnokształcącego w Łomży AZS podejmować będzie wicelidera rozgrywek, LUKS Chełmno. Dzień później, w tym samym miejscu, ale o godz. 11.00 łomżanki zmierzą się z Galaxy Białystok, szóstą drużyną I ligi. Wstęp na oba spotkania jest wolny.
is