Druga porażka Dziewiątki - ::4lomza.pl:: Regionalny Portal

- Uważam, że zespół z Warszawy jest na podobnym poziomie do Legionu Legionowo, z którym przegraliśmy w poprzedniej kolejce. Jednak powinniśmy mieć teraz mocniejszy skład i spróbujemy powalczyć - mówił przed spotkaniem z Legią trener UKS-u, Włodzimierz Wójcik. I rzeczywiście, w porównaniu do pierwszej potyczki do składu Dziewiątki dołączyło dwóch zawodników obwodowych - rozgrywający Radosław Cieślik oraz rzucający Bartosz Chiliński. Jak się później okazało, ich obecność dała większe pole manewru szkoleniowcowi gospodarzy, jednak nie przełożyło się na zdecydowane podniesienie jakości gry.
Od pierwszych minut warszawianie postawili na agresywną obronę - Myślę, że chłopcy w pierwszej kwarcie bali się rzucać. Było kilka dobrze rozegranych akcji, gdzie powinniśmy zdobyć punkty i wtedy wynik byłby inny - podkreśla Wójcik. A tak dobrze dysponowani rzutowo goście szybko zdobyli kilka punktów przewagi i po pierwszej części prowadzili 17 do 9.
Przez pierwsze 4 minuty drugiej odsłony miejscowi byli tak zagubieni w ataku, że zdołali rzucić zaledwie dwa punkty. W dalszej części gry było już nieco lepiej, ale i tak legioniści podwyższyli prowadzenie do 19 oczek (49:30).
Po zmianie stron obraz gry znacząco nie uległ zmianie. Łomżanie konsekwentnie próbowali gracz przez wysokich graczy pod kosz i tam zdobywać punkty. Trzeba przyznać, że kilka razy bardzo ładnie szybko rozegrali piłkę w ofensywie i zakończyli akcję zdobycie punktów. Jednak goście widząc, że rywale zaczynają się rozkręcać, bardzo szybko sięgali po swoją najsilniejszą broń tego dnia, czyli rzuty za trzy. To głównie dzięki wysokiej skuteczności zza linii 6,75m (trafili aż 10 razy przy jednym celnym rzucie gospodarzy) warszawianie do samego końca kontrolowali wydarzenia na boisku.
W ostatnich dziesięciu minutach obaj trenerzy zdecydowali się desygnować do gry zawodników, którzy do tej pory grali mniej. Na parkiecie od razu zrobiło się więcej chaosu, ale trzeba przyznać, że wtedy przewaga przyjezdnych nie była tak duża jak wcześniej. Ostatecznie spotkanie zakończyło się przekonującym i pewnym zwycięstwem Legii 90:64. Najwięcej punktów dla Dziewiątki zdobyli wspomniany wcześniej Ziemkiewicz oraz Robert Rabczyński - 16 i Krystian Tyszka - 10.
Wśród gości najlepszym strzelcem okazał się Michał Ściborek, który rzucił 17 oczek. Ciekawostką jest fakt, że ten sam zawodnik gościł w Łomży w minioną środę. Grając w barwach zespołu juniorów UKS-u GIM 92 Ursynów Warszawa był najskuteczniejszym koszykarzem meczu z GUKS-em Olimpijczyk Łomża, zdobywając 25 punktów.
– Przeciwnicy postawili nam dzisiaj wysokie wymagania w obronie. Nasi zawodnicy obwodowi praktycznie ani na chwilę nie mieli miejsca, żeby oddać rzut z dystansu – mówi trener Wójcik – Szkoda, bo po raz kolejny trochę psychicznie spalił się nasz podstawowy rozgrywający Radek Cieślik, a Czarek Kalankiewicz dopiero w końcówce, kiedy wynik był już rozstrzygnięty, pokazał trochę swojego potencjału. Uważam, że bardzo dobrze na obwodzie spisali się rezerwowi Adam Stachelski i Patryk Remiszewski, którzy zagrali bez kompleksów. To taki mały pozytyw tego meczu.
Kolejne spotkanie łomżanie rozegrają w przyszłą sobotę, 20 lutego. Wtedy to w Radomiu zmierzą się miejscową Rosą Sport.

is