Dziewiątka ponownie zwycięska
Drugie spotkanie z rzędu w rozgrywkach grupy N III ligi wygrali koszykarze UKS-u Dziewiątka PWSIP Łomża. W minioną niedzielę w meczu wyjazdowym pokonali NOSIR Nowy Dwór Mazowiecki 77:74 (22:20, 27:22, 14:16, 14:16).
Łomżanie pojechali do Nowego Dworu Mazowieckiego bez swojego podstawowego rozgrywającego, Radosława Cieślika oraz skrzydłowego Rafała Zająca. W ich miejsce trener Włodzimierz Wójcik zabrał wracającego po kontuzji silnego skrzydłowego Dominika Zienkiewicza oraz debiutującego w zespole Dziewiątki rozgrywającego Łukasza Brzóskę. Mimo tych zmian wydawało się, że nasz zespół nie będzie miał żadnych problemów z pokonaniem najsłabszej ekipy ligi - Podchodzimy do tego meczu skoncentrowani, bo już w meczu z Turem Bielsk Podlaski zespół NOSiR-u pokazał, że jak się go zlekceważy, to potrafi być bardzo groźny - tonował optymizm szkoleniowiec Dziewiątki. I rzeczywiście niedzielne spotkanie nie było tak jednostronnym widowiskiem jak te w Łomży, wygrane przez gospodarzy 91:58. Już pierwsza kwarta pokazała, że łomżanie będą musieli się sporo napracować, żeby odnieść zwycięstwo. Lepiej mecz rozpoczęli przyjezdni, którzy wyszli na kilkupunktowe prowadzenie. Jednak miejscowi nie dawali za wygraną i po pierwszych 10 minutach przegrywali tylko 20:22. Początek drugiej odsłony mógł napawać trenera Wójcika optymizmem. Jego podopieczni w końcu zaczęli prezentować swoją najlepszą koszykówkę. W 5. minucie po rzucie najskuteczniejszego w zespole Krystiana Tyszki prowadzili już nawet 12 punktami (38:26). Potem jednak znowu do głosu zaczęli dochodzić ambitnie grający nowodworzanie mozolnie zmniejszając stratę, która po pierwszej połowie wynosiła 7 oczek.
Kolejne dwie kwarty dostarczyły jeszcze więcej emocji. W trzeciej części gry gospodarzom udało się zmniejszyć dystans do UKS-u do zaledwie jednego punktu (58:57), ale tym razem lepiej w końcówce zaprezentowali się goście i przed decydującymi 10 minutami wygrywali różnicą pięciu oczek. Finałowe starcie miało dwie odsłony. Pierwsze pięć minut gospodarze wygrali aż 12 do 4 i przez moment byli nawet na prowadzeniu. Pewni siebie łomżanie nie odpuścili i w ostatnich pięciu minutach meczu rzucili 10, a stracili tylko 4 punkty i to oni mogli cieszyć się z końcowego tryumfu. Największy wkład w wygraną mieli oprócz wspomnianego Tyszki debiutant Brzóska, którzy zdobył 13 oczek oraz czujący się coraz lepiej na parkiecie po długim rozbracie z koszykówką center Robert Rabczyński, który zapisał na swoim koncie 10 punktów.
- Uważam, że przez cały czas kontrolowaliśmy to spotkanie. Był moment w czwartej kwarcie, że rywale po nieco przypadkowej trójce wyszli na prowadzenie, ale szybko ich skontrowaliśmy i wygraliśmy. Na pewno jednak trzeba pochwalić zespół gospodarzy, bo widać, że z meczu na mecz robią postępy - powiedział po meczu Wójcik - Cieszy mnie coraz lepsza gra Roberta Rabczyńskiego, który wspólnie z Krystianem Tyszką rządzili pod tablicami. Udanie na rozegraniu Radka Cieślika zastąpił Łukasz Brzóska, chociaż nie ustrzegł się kilku prostych strat. Największym minusem tego meczu była nasza skuteczność w rzutach za 3 punkty. Gdybyśmy trafiali tak często jak tydzień temu w starciu z Pultovią, to zwycięstwo byłoby zdecydowanie wyższe.
W kolejnym meczu, który odbędzie się już w najbliższą sobotę, 5 grudnia o godz. 16.30 w hali im. Olimpijczyków Polskich graczom UKS-u będzie bardzo trudno wywalczyć komplet punktów. Do Łomży przyjedzie bowiem lider i główny kandydat do awansu, białostockie Żubry. Wstęp na to spotkanie, podobnie jak na wszystkie mecze Dziewiątki jest bezpłatny.
is