Mocne zakończenie ŁKS-u, nonszalancka Perspektywa
W zupełnie innych nastojach zakończyli rozgrywki ligowe piłkarze obu łomżyńskich czwartoligowców. ŁKS pewnie wygrał w Narewce z LZS-em 4:2, a Perspektywa, mimo mnóstwa sytuacji do zdobycia bramki uległa Cresovii Siemiatycze 1:3.
Podopieczni trenerów Mirosława Dymka i Piotra Zinkiewicza mieli przed ostatnią kolejką dwa cele - pozostać jedyną drużyną bez porażki oraz przekroczyć liczbę stu zdobytych bramek. I oba cele bez większych problemów zrealizowali. Już w 30. minucie spotkania rozgrywanego na fatalnej murawie stadionu w Narewce Robert Cychol otworzył wynik zmieniając tor lotu piłki zagranej przez Łukasza Adamskiego. Tym samym to lewonożny wychowanek ŁKS-u zapisał się w historii jako zdobywca setnego gola w sezonie 2010/11. Łomżanie nie poprzestali na jednym trafieniu i w drugiej połowie jeszcze trzykrotnie pokonywali bramkarza rywali. Na listę strzelców wpisywali się kolejno Adamski, Artur Trzaska (z karnego) i Patryk Szymański. Gospodarze w ostatnim kwadransie dzięki trafieniom Mariusza Lasoty i Adama Polkowskiego zmniejszyli rozmiary porażki na 2:4, jednak na więcej nie było ich stać.
Dzięki temu zwycięstwu ŁKS zakończył sezon z dorobkiem 84 punktów (27 zwycięstw i 3 remisy) oraz stosunkiem bramek 103:12. Przed piłkarzami ŁKS-u pozostało jeszcze jedno spotkanie. Już w środę, 22 czerwca na stadionie miejskim przy ul. Zjazd ełkaesiacy zmierzą się z innym czwartoligowcem, Włókniarzem Białystok, a stawką tego spotkania będzie Okręgowy Puchar Polski. Początek meczu zaplanowano na godz. 18.00
Na udane zakończenie sezonu liczyli również trener, zawodnicy i działacze Perspektywy. Niestety na tle młodego zespołu Cresovii łomżanie nie zaprezentowali się zbyt dobrze. Już w 13. minucie najlepszy strzelec gości, Kamil Zalewski strzałem z rzutu wolnego po raz pierwszy pokonał Marcina Macko. Stracona bramka nie podziałała jednak mobilizująco na graczy Perpy, którzy grali wolno i bez pomysłu. Dopiero w końcowych minutach pierwszej odsłony gospodarze stworzyli sobie trzy bardzo dobre okazje do zdobycia gola. Niestety piłka po strzałach Wojciecha Gołębiowskiego, Damiana Przybylskiego i Damiana Remiszewskiego przelatywała o centymetry od bramki strzeżonej przez Gabriela Kisiela.
Na drugą połowę Osiedlowi wyszli bardziej zmobilizowani. Po raz kolejny trener Hieronim Łada musiał użyć w szatni "mocnych argumentów", żeby zmotywować swoich podopiecznych. Dziesięć minut po wznowieniu gry doszło do wyrównania. Dobrą akcję przeprowadził wprowadzony po przerwie Piotr Biedulewicz. Dograł piłkę do Przybylskiego, który znalazł się w sytuacji sam na sam z golkiperem gości. Uderzenie napastnika Perspektywy zostało zablokowane, jednak dobitka Pawła Zalewskiego okazała się już celna. Łomżanie chwilę później mogli wyjść na prowadzenie, ale Gołębiowski po raz kolejny pomylił się dosłownie o włos. Bramkarza z Siemiatycz strzałami z dystansu próbowali zaskoczyć jeszcze Adam i Paweł Zalewscy, ale piłka nie chciała wpaść do siatki. Gdy wydawało się, że gospodarze zdobędą w końcu drugiego gola, katastrofalny błąd popełnił Rafał Wilczewski. Stoper Perpy za krótko podał piłkę w kierunku Marcina Macko. Do futbolówki dopadł strzelec pierwszej bramkarza do gości, minął golkipera zespołu z Łomży i strzałem do pustej bramki dał ponowne prowadzenie Cresovii. Dwie minuty później zrobiło się 1:3. Po raz kolejny nie popisała się defensywa łomżan, co wykorzystał ponownie Zalewski kompletując tym samym hattricka.
- Przed meczem postawiliśmy sobie za cel udokumentowanie tego utrzymania i wygranie. Ale niestety zawodnicy podeszli nonszalancko i po głupio traconych bramkach przegrywamy. Przeciwnik, poza ambicją, niczym szczególnym się nie wyróżnił poza jednym zawodnikiem. A my graliśmy na chodzonego - podsumował krótko trener Łada.
Osiedlowi sezon 2010/11 zakończyli na 14. miejscu zdobywając w 30 meczach 31 punktów (9 zwycięstw, 4 remisy i 17 porażek, bramki 56:71). Ta lokata na dzień dzisiejszy daje utrzymanie. Jednak z uwagi na zamieszanie z walkowerami i korekty w tabeli III ligi spadkiem zagrożona jest Wissa Szczuczyn. Jeśli tak się stanie to do Rudni Zabłudów i Piasta Białystok, opuszczających w tym sezonie IV ligę dołączą właśnie Osiedlowi.
is