Śnieżna inauguracja ŁKS-u
Piłkarze ŁKS-u 1926 Łomża intensywnie przygotowują się do rundy rewanżowej IV ligi. W sobotę rozegrali pierwszy z 11 zaplanowanych sparingów. Na sztucznej murawie boiska ostrołęckiego MOSiR-u podopieczni trenera Mirosława Dymka pokonali 4:1 grającą w mazowieckiej lidze okręgowej Tęczę Łyse.
Spotkanie toczone było od początku w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych. Stale padający śnieg oraz przenikliwy mróz utrudniały piłkarzom obu drużyn szybkie i dokładne konstruowanie akcji. Od początku lekką przewagę uzyskali gracze ŁKS-u, którzy długo utrzymywali się przy piłce, jednak mieli spore kłopoty z przedarciem się przez zmasowaną obronę zespołu z Łysych. Rywale wyraźnie nastawili się na kontry i w pierwszych 45 minutach trzykrotnie zagrozili bramce Krzysztofa Myślińskiego. Gdy wydawało się, że do przerwy nie padnie żadna bramka, w ostatniej minucie sędzia podyktował rzut karny po faulu na jednym z zawodników ŁKS-u, a pewnym egzekutorem okazał się Łukasz Adamski.
Na drugą połowę trener Dymek wystawił kompletnie zmieniony skład, w którym wystąpiło aż sześciu zawodników z drużyny juniorów prowadzonych przez Marcina Mroczkowskiego wspartych doświadczonymi kolegami
- W meczu zagrali wszyscy zawodnicy, oprócz Tomasza Bernatowicza i Marcina Gałązki. Wystawiając dwie jedenastki chciałem się im przyjrzeć, ale na pewno nie była to "pierwsza" i "druga" jedenastka. Wszyscy wystąpili na swoich nominalnych pozycjach z małymi korektami. Ostatni tydzień bardzo ciężko trenowaliśmy i założeniem było, żeby każdy zagrał maksymalnie 45 minut - tłumaczył trener Dymek.
Od pierwszych minut gra ofensywna łomżan poprawiła się. Już pięć minut po wznowieniu gry drugiego gola dla ŁKS-u zdobył Mateusz Laskowski, a chwilę później wynik podwyższył Patryk Szymański. W 65 minucie ponownie trafił Laskowski i wydawało się, że kolejne bramki dla ŁKS-u są tylko kwestią czasu. Jednak w bramce Tęczy bardzo dobrze spisywał się testowany golkiper Orła Kolno, Piotr Sokołowski, który kilkukrotnie uchronił swój zespół przed utratą gola.
W 78 minucie gracze z Łysych zdobyli honorową bramkę. Po dalekim podaniu Sokołowskiego, piłka trafiła wprost pod nogi napastnika Tęczy, Adriana Gwiazdy, a ten strzałem zza linii pola karnego pokonał Przemysława Masłowskiego i tym samym ustalił rezultat spotkania.
- W dzisiejszym meczu zawodnicy mieli pewne zadania taktyczne do wykonania. Część z nich zrealizowali, ale na głębszą ocenę przyjdzie czas. Na pewno cieszą nas zdobyte bramki i zwycięstwo, bo to zmobilizuje nas do dalszej pracy – analizował opiekun ŁKS-u. Całą pierwszą połowę rozegrał testowany napastnik Włókniarza Białystok, Michał Poduch, jednak nie zdołał wpisać się na listę strzelców - Napastnik żyje z podań, jak ich nie dostaje, to trudno mu strzelić bramkę. W drugiej połowie zastąpił go Mateusz Laskowski. Dostał kilka dokładnych podań i strzelił dwa gole. Michał na pewno bardzo chciał. To jego pierwsze spotkanie. Zostanie z nami jeszcze jakiś czas, będziemy mu się przyglądali - mówił Dymek.
Kolejny mecz kontrolny gracze ŁKS-u zaplanowany mają na przyszłą sobotę. Również w Ostrołęce zmierzą się z Nadnarwianką Pułtusk, która zajmuje trzecie miejsce w IV lidze w grupie mazowieckiej. Początek spotkania o godz. 11.00.
is