ŁKS Łomża istnieje tylko na papierze...
Choć do rozpoczęcia wiosennej rundy rozgrywek drugiej ligi piłkarskiej pozostał już niespełna miesiąc ŁKS Łomża w dalszym ciągu nie rozpoczął treningów. - Piłkarze nie trenują, bo nie dostali pieniędzy – szczerze mówi mecenas Wincenty Wybranowski, kurator ŁKS-u Łomża. Piłkarze nie dostali pieniędzy, bo klub ich nie ma. - Na rachunku debat, a w kasie pusto - mówi Wybranowski. Kurator dodaje że nie ma nawet za co zwołać Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Członków Łomżyńskiego Klubu Sportowego, by to gremium mogło wybrać nowe władze klubu.
Sytuacja klubu tragiczna już była, teraz praktycznie już niczego nie ma. Działacze liczyli jeszcze na wsparcie ze strony samorządu, ale chyba tego klub już nie doczeka. W opublikowanym dziś porządku obrad najbliższej sesji Rady Miasta Łomża nie ma punktu dotyczącego klubu, a w zaproponowanych przez prezydenta zmianach budżetu, nie ma propozycji przesunięcia jakichkolwiek środków na ŁKS. Kurator Wybranowski zauważa, że zaproponowany porządek obrad można zmienić, ale przypomina, że aby pieniądze klubowi samorząd mógł przekazać musi być odpowiedni wniosek prezydenta. Właśnie m.in. tego ma dotyczyć rozmowa, która w Łomży ma odbyć się w najbliższy czwartek. Kurator ŁKS-u ma spotkać się jednocześnie z Jerzym Brzezińskim prezydentem Łomży i Maciejem Rybickim dyrektorem generalnym Royal Unibrew Polska, która to spółka jest właścicielem Browaru Łomża, głównego sponsora ŁKS-u Łomża.
Czego będzie dotyczyła rozmowa? – nie trudno sobie wyobrazić. Mecenas Wybranowski jak mantrę powtarza, że ŁKS-wi brakuje pieniędzy, pieniędzy i pieniędzy.
- Na rachunku debat, a w kasie pusto - mówi Wybranowski. - Ja pracuję społecznie. Wszystkie sprawy klubu załatwiam w swoim biurze, bo pieniędzy jak na razie nie ma żadnych.
Kurator nie może nawet zwołać Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Członków Łomżyńskiego Klubu Sportowego, by to gremium mogło wybrać nowe władze klubu, bo nie ma pieniędzy na wysłanie zaproszeń członkom klubu aby na Walne się stawili.