ŻYCIE BENEDYKTYŃSKIE - DĄŻENIE DO CHRZEŚCIJAŃSKIEJ DOSKONAŁOŚCI
Św. Benedykt poucza nas, że życie mniszki jest jedynie życiem doskonałego chrześcijanina, którego celem jest sam Bóg. Ten Bóg, w którym jest jedyna racja naszego bytowania na ziemi, Bóg, który nas stworzył i do którego musimy powrócić.
- POSZUKIWANIE BOGA GŁÓWNYM ZNAKIEM POWOŁANIA
- ŻYCIE W RODZINIE ZAKONNEJ
- ŚLUB STAŁOŚCI
- KLASZTOR SZKOŁĄ SŁUŻBY BOŻEJ
- ABY WE WSZYSTKIM BÓG BYŁ UWIELBIONY !
- PAX! - POKÓJ!
**********************************************
ŻYCIE BENEDYKTYŃSKIE - DĄŻENIE DO CHRZEŚCIJAŃSKIEJ DOSKONAŁOŚCI
POSZUKIWANIE BOGA GŁÓWNYM ZNAKIEM POWOŁANIA
Święty Benedykt w ósmym rozdziale swojej Reguły zakonnej mówi: „gdy zgłasza się ktoś nowy do klasztoru, nie należy go łatwo przyjmować, lecz, jak mówi Apostoł, badajcie duchy, czy są z Boga” /Reg 58, 1-2/. I dodaje: „Trzeba badać troskliwie, czy [nowicjusz] prawdziwie szuka Boga /Reg 58,7/.
Zatem według św. Benedykta poszukiwanie Boga jest głównym znakiem powołania. Szukać Boga to dążyć prosto do celu ostatecznego, porzucić wszystko, co niedoskonałe i drugorzędne, a zająć się jedynie tym, co najważniejsze. A najważniejszy jest dla nas Bóg, nasz Pan i Stwórca, Zbawca, Odkupiciel, a nadto Ojciec, Alfa i Omega Wszechrzeczy.
Zatem ideał benedyktyński jest pełnym prostoty wznoszeniem się ku wyżynom duszy pragnącej Boga.
Jednak nie zawsze jest łatwo otrząsnąć się ze wszystkiego, co przyziemne, drugorzędne, rozstać się z tym, co stanowiło tło naszego życia. Nie wszyscy pragną osiągnąć tą wzniosłą nieświadomość spraw tego świata. Dla wielu pozostaje tajemnicą głębokie znaczenie słów: „Błogosławieni ubodzy duchem” /Mt 5,3/.
Każdy, kto będzie chciał przekroczyć progi klasztoru spotka się z pytaniem o cel przybycia. A jeśli nie będzie miał intencji szukania Boga, nie powinien pozostawać w zakonnej klauzurze.
Św. Benedykt poucza nas, że życie mniszki jest jedynie życiem doskonałego chrześcijanina, którego celem jest sam Bóg. Ten Bóg, w którym jest jedyna racja naszego bytowania na ziemi, Bóg, który nas stworzył i do którego musimy powrócić.
Dlatego te wzniosłe wyżyny nie są nieosiągalne.
ŻYCIE W RODZINIE ZAKONNEJ
Pierwszą z konsekwencji dążenia do Boga jest oderwanie każdej zakonnicy od świata, jej osamotnienie (greckie słowo monachus oznacza „sam”). Zakonnica obiera drogę –cel: ustawiczne dążenie do Boga całym swoim życiem. Mniszka łączy zwyczajną samotność ludzką, polegającą na odosobnieniu serca i ducha, z osamotnieniem głębszym i bardziej owocnym, dzięki któremu koncentruje całą swą istotę na dążeniu ku Bogu, otrząsając się ze wszystkiego co ziemskie.
Córka św. Benedykta w swej samotności oderwania od wszystkiego wciela się w rodzinę zakonną i z każdą jej samotną członkinią idzie przez życie, któremu przyświeca wspólny ideał.
Ponieważ mniszka ma być wzorem doskonałego chrześcijanina, toteż św. Benedykt nadał życiu zakonnemu formę najbardziej zbliżoną do normalnego życia ludzkiego, formę życia rodzinnego, na którego czele stoi matka – ksieni. Rodzina ta stanowi jedność, czuje głęboko swą przynależność. Ten dom rodzinny to nie tylko przystań, ale także miejsce pracy, szkoła życia, szkoła służby Bożej /Reg Prol. 45/, w której pod wpływem wspólnego obcowania dusze nabierają mężności, mocy i wzrastają duchowo. W tej rodzinie każda siostra, rozpoczynająca życie zakonne, znajdzie pierwiastek odpowiadający jej potrzebom, siłę i pokarm, sprzyjające jej rozwojowi i spełnieniu ideałów.
Element rodzinny jest jedną z najbardziej charakterystycznych cech ducha benedyktyńskiego, odróżniającego go od innych zakonów.
Ksieni jest przede wszystkim matką, obejmująca równą miłością wszystkie swoje duchowe córki. W zastępstwie Chrystusa ma najwyższą władzę, którą sprawuje z pomocą swojej rady, a gdy zachodzą sprawy ważne, zasięga opinii wszystkich członkiń rodziny zakonnej. Ponieważ w oczach zgromadzenia jest zastępczynią Chrystusa, stąd wypływa konieczność posłuszeństwa w stosunku do niej.
W tej rodzinie, będąc siostrami w Chrystusie, mniszki żyją jak wspólnota, którą łączy wspólny ideał, wspólna praca wspólna, modlitwa brewiarzowa.
Samotność każdej mniszki jest otoczona wzajemną miłością siostrzaną, a korzystanie ze wspólnego dobra zakonnego czyni ją wolną od niepotrzebnych przywiązań.
ZAKON TO MIEJSCE DLA TYCH, KTÓRZY PRAGNĄ ZOSTAĆ ŚWIĘTYMI
Wspólnota zakonna to nie przystań dla świętych, lecz dla tych, którzy nimi pragną zostać. W dążeniu do Boga bardzo ważną rolę odgrywa miłość, gdyż nie ma prawdziwej miłości Boga bez miłości bliźniego w naszym sercu. Dlatego też św. Benedykt mówi: „Ta więc gorliwość niech wyróżnia mnichów w ich życiu żarliwej miłości tak, aby w okazywaniu czci jedni drugich wyprzedzali” /Reg 72,3-4/. Dalej dodaje: „Niech słabości swoje duchowe i cielesne znoszą cierpliwie. Niech prześcigają się nawzajem w posłuszeństwie. Niechaj nikt nie szuka tego, co uważa za pożyteczne dla siebie, lecz raczej tego, co dla drugiego’ /Reg 72,5-7/ oraz „niech nic nigdy nie będzie dla nich ważniejsze od Chrystusa, który oby nas raczył doprowadzić do życia wiecznego” /Reg 72, 10-12/.
Dlatego też powinnością mniszki jest zapomnienie o sobie, aby raczej zabiegać o dobro innych, jak w każdej prawdziwie kochającej się rodzinie.
ŚLUB STAŁOŚCI
Dom klasztorny staje się dla mniszki jej własnym domem, w którym narodziła się do życia zakonnego.
Św. Benedykt, chcąc utrwalić w każdej swojej duchowej córce poczucie rodzinne, dodał do innych ślubów ślub stałości /Reg 58, 15-17/, zobowiązując każdą mniszkę do przynależności do swojego klasztoru, w którym składała śluby.
Zasada benedyktyńska różni się więc tym od innych reguł życia, że czyni zakonnicę świadomą miejsca swego pobytu, pozwalającą ukochać miejsce, gdzie w cichej celi będzie słuchała głosu Bożego.
KLASZTOR SZKOŁĄ SŁUŻBY BOŻEJ
Klasztor i całe jego otoczenie ma charakter właściwy duchowi benedyktyńskiemu, czyli swym pięknem będzie głosić chwałę Bożą.
Przede wszystkim benedyktyński dom zakonny jest szkołą służby Bożej. Dlatego modlitwa, zwłaszcza modlitwa liturgiczna, czyli oficjalna modlitwa Kościoła, jest głównym zadaniem mniszek. Wszystko, co stanowi zewnętrzną formę modlitwy, modlitwy głęboko wewnętrznej, jest przesiąknięte miłością i znajduje swój wyraz w śpiewie gregoriańskim i ceremoniach chórowych.
W godzinie wspólnych modlitw siostry biorą na siebie rolę wstawiennictwa za cały Kościół, modlą się za niego do Boga i za tymi wszystkimi, którzy wcale nie zwracają się do swego Stwórcy. Z całym stworzeniem jednoczą się w oddawaniu chwały należnej Bogu.
Punktem centralnym życia i dnia mniszego jest Msza św. Jest ona osią, wokół której wszystko się obraca, jest źródłem dającym siłę i natchnienie do prac na każdy nadchodzący dzień.
Poza Mszą św. mniszki kilkakrotnie w ciągu dnia zbierają się na wspólną modlitwę liturgiczną, by swymi ustami zgodnie oddawać cześć Bogu.
ABY WE WSZYSTKIM BÓG BYŁ UWIELBIONY !
Ideał benedyktyński ma swój początek i koniec w Bogu. Dlatego każda mniszka ma jedno pragnienie: ”Aby Bóg był we wszystkim uwielbiony!” /Reg 57,8/. Zatem, jeśli każda z nich jest poszukiwaczką Boga, wobec tego w każdym jej dziele Bóg ma swoje miejsce i znajduje swoje odzwierciedlenie.
Oby Bóg był we wszystkim i przez wszystko uwielbiony! To hasło tłumaczy tajemnicę rozwoju benedyktyńskiego dzieła. Córki i synowie św. Benedykta zostali powołani do wytrwałej pracy w winnicy Pańskiej, o czym świadczy jego istnienie przez piętnaście stuleci. W ciągu sześciu wieków, do czasu pojawienia się innych zakonów, byli oni jedyną podporą Kościoła jako misjonarze, uczeni, wychowawcy, pedagodzy, dyplomaci prawnicy, biskupi, papieże. Zawsze ich służba jednak jest nacechowana jedynym celem służenia Bogu i wierną, pełną pokory zależnością od swego domu.
PAX - POKÓJ
To krótkie słowo jest umieszczone na murach benedyktyńskich klasztorów, panuje w duszach mniszych, czyniąc je przybytkiem modlitwy, wiary i miłości.
Pokój ten płynie z ustawicznego prądu Bożego, przenikającego te dusze, z dążenia ich ku Bogu, z zapomnienia o wszystkim, co ziemskie.
Pax – pokój duszy, sumienia, uspokojenie namiętności to cecha prawdziwej benedyktynki, czyli chrześcijanki świadomej swego powołania, chrześcijanki idącej w ślady Chrystusa, Księcia pokoju.
Pokój jednak nie wyklucza cierpienia. Ale krzyż swój mniszka nosi ze swoim Mistrzem, dźwigając Jego brzemię, które nie jest ciężkie, przynosi pociechę i ulgę dając pokój rodzący się z wiary.
„Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni posiądą ziemię” /Mt 5,9/.
****************************
**********************************************