ŁKS-u już nie ma?
„Nie ma pieniędzy - nie ma klubu...” - mówili we wtorek wieczorem działacze Łomżyńskiego Klubu Sportowego. To był ich rekcja na „brak decyzji” władz miasta o finansowym wsparciu cierpiącego na brak gotówki klubu piłkarskiego. Wieczorem członkowie zarządu ŁKS-u uznali, że złożone wcześniej ich dymisje są prawomocne, i że teraz „piłka” jest po stronie prezydenta miasta, który, już po raz drugi w tym roku, powinien poprosić sąd o powołanie „kuratora”...
- Musiałby się wydarzyć wielki cud, aby kuratorowi, którego prezydent będzie musiał wskazać, udało się znaleźć kogoś, kto jeszcze dałby się namówić na wejście do nowego zarządu ŁKS-u – mówi Żochowski.
Jego zdaniem problemy finansowe ŁKS-u zaczęły się, gdy drużyna zaczęła awansować – najpierw z czwartej do trzeciej, a w następnym sezonie do drugiej ligi. W prawdziwe tarapaty, klub jednak wprowadziła „polityka” związana z kampanią wyborczą i wyborami samorządowymi w 2006 roku. Od tamtej pory w klubie i wokół niego działo się coraz gorzej... Jak mówi Żochowski duża w tym zasługa władz miasta, które „można powiedzieć nie chcą, aby istniał ŁKS”.
- Kibice chcą klubu, ale miasto tylko szuka luk prawnych, aby nie dać pieniędzy. To znaczy daje, ale tak, że nie można ich ruszyć – żali się były już członek ŁKS-u.
Na dowód tego, że władze miasta nie chcą liczącego 82 lata ŁKS-u Żochowski podaje, iż było uzgodnione, że jeśli prezydent nie zgłosi podczas wtorkowej sesji wniosku o przyznanie klubowi pieniędzy, zrobić to miała grupa radnych, ale nikt się nawet nie odezwał...
Według
wyliczeń byłego zarządu klubu dziś ŁKS Łomża ma około 900 tys
zł długu. Zdaniem Kazimierza Żochowskiego 380 tys zł, o które
klub poprosił władze miasta, pozwoliłyby na wyrwanie się z
zaciskające się na szyi klubu pętli długów, ale także na
dogranie tej rundy do końca i normalne funkcjonowanie klubu w
rozgrywkach wiosennych...
- Już były uzgodnienia z głównym
sponsorem o jego większym zaangażowaniu w przyszłym roku. Można
było to wszystko poukładać... – mówi Żochowski.
Póki
co nie wiadomo czy zaplanowany na sobotę mecz ŁKS-u Łomża z KSZO
Ostrowiec Świętokrzyski odbędzie się.
- W klubie pozostała tylko zatrudniona
tu jedna pani. Jeżeli ona zorganizuje wszystko, to do meczu dojdzie,
ale trudno jest mi to sobie wyobrazić – podkreśla były już
członek zarządu ŁKS-u.