Nie ma pieniędzy - nie ma klubu...
Wtorkowa sesja Rady Miasta Łomży miała być dla Łomżyńskiego Klubu Sportowego ostatnią deską ratunku... Kibice i działacze piłkarskiego klubu liczyli, że samorząd da im niemal 400 tys zł – czyli kwotę, która mogłaby uratować klub przed widmem upadku. Podobno były jakieś uzgodnienia, obietnice, ale o tych „dla dobra sprawy” głośno nie mówiono... Sesja już się skończyła, ale radni kwestią pieniędzy dla klubu w ogóle się nie zajmowali, bo nawet nie było wniosku w tej sprawie... - Do końca nie wiem, czy sobotni mecz ŁKS-u Łomża z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski się odbędzie – mówi rozgoryczony Kazimierz Żochowski z zarządu klubu.
ŁKS z problemami finansowymi borykał się od lat i większość już chyba zdążyła się do tego przyzwyczaić. Teraz jednak problemy te urosły do gigantycznych rozmiarów, a efektem tego było odwołanie wyjazdu drużyny klubu na zaplanowany na 21 września mecz z zespołem Kolejarza Stróże... Wówczas skończyło się tylko na walkowerze.
Ratunkiem miał być samorząd miasta, który jak oczekiwano (bezpodstawnie?) miał wesprzeć klub kwotą blisko 400 tys zł. Podczas sesji o pieniądzach dla ŁKS-u nawet nie dyskutowano. Działacze klubu po raz kolejny czują się oszukani... Nie ma pieniędzy – nie ma klubu – powtarzają.
Jeszce dziś wieczorem ma się spotkać zarząd ŁKS-u, którego członkowie do dzisiejsze sesji Rady Miasta wstrzymali złożone już wcześniej dymisje... Dziś nikt w klubie nawet nie potrafił odpowiedzieć, na pytanie czy w sobotę piłkarze ŁKS-u wybiegną na murawę. Tego dnia zaplanowane jest spotkanie z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, ale nie wiadomo kto miałby ten mecz zorganizować...
Dodać wypada, że ŁKS Łomża funkcjonuje/ował(?) od 1926 roku...