Polacy liderami! Hiszpan wyprzedził Francuza!
Witold Kusiak (pilot) i Piotr Kaczyński (nawigator) nadal prowadzą w Paralotniowych Mistrzostw Europy które odbywają się w Łomży! Polska załoga startująca w klasie PF2 po trzech konkurencjach zgromadziła 2250 punktów i ma prawie 70 punktów przewagi na zajmująca drugie miejsce ekipą z Francji. Pozycje lidera stracił obrońca tytułu Mistrza Europy, Mathieu Rouanet. Startującego w klasie PF1 Francuza minimalnie wyprzedza po trzech konkurencjach Juan Jose Garcia De Abajo z Hiszpani - relacjonuje Mikołaj Tocki rzecznik prasowy mistrzostw.
- Oczywiście, że się spodziewałem. Latam od wielu lat, ale w tym roku przygotowywałem się szczególnie intensywnie. Bardzo ciężko trenowałem i są tego efekty – mówi Juan Jose Garcia De Abajo.
W których konkurencjach czuje się Pan najmocniejszy?
- Kiedyś lubiłem konkurencje szybkościowe. Dzisiaj mam nowy sprzęt i czuje się mocny w konkurencjach nawigacyjnych i oszczędnościowych.
Jak Pan ocenia warunki do latania w Łomży?
- Mamy bardzo dobre warunki, jest dobra termika i piękna okolica.
Czym zajmuje się Pan na co dzień?
- Jestem kierowcą w urzędzie miasta w Leon, w północno-zachodniej Hiszpanii.
W klasie PL1 po trzech konkurencjach prowadzi Michal Krivanek z Czech, który uzyskał 2014 punktów. Czesko pilot był lekko zaskoczony tym, że prowadzi - Szczerze mówiąc nie spodziewałem się tak dobrego początku zawodów. Ale bardzo się cieszę – komentuje. Najlepszy z Polaków w tej klasyfikacji, Tomasz Kudaszewicz zajmuje szóste miejsce.
Bardzo dobrze idzie polskiej załodze w klasie PL2. Piotr Dudek (pilot) i Dominik Dudek (nawigator) po trzech konkurencjach zgromadzili 1925 punktów i zajmują druga lokatę. Ich strata do liderów z Czech: Jiri Sromki i Jarmia Fojtu wynosi zaledwie 5 punktów.
W dalszym ciągu bardzo dobrze Polska reprezentacja radzi sobie w klasyfikacji drużynowej. W klasach PL1, PL2 i PF2 zajmujemy druga pozycję, w klasie PF1 – piątą.
Dziś paralotniarze mają prawdziwy maraton. Wykorzystując dobra pogodę organizatorzy zdecydowali, że dziś zostaną rozegrane trzy kolejne konkurencje. O świcie rozgrywano tzw. „koniczynke”, po południu były „kocie skoki”, a wieczorem ma być „szybko-wolno”.