Jakołcewicz: Nie liczy się gra, a punkty
Walczący o utrzymanie w II lidze piłkarze ŁKS-u Łomża odnieśli w sobotę pierwsze zwycięstwo na wiosnę. Tym samym zawodnicy z dobrej strony pokazali się nowemu szkoleniowcowi Czesławowi Jakołcewiczowi, który w poniedziałek oficjalnie objął zespół po Witoldzie Mroziewskim.
Tomasz Piekarski: Jeszcze nie objął pan oficjalnie drużyny, a ona już wygrała 1:0 ze Stalą Stalowa Wola. Co będzie jak pan już zacznie trenować zespół?
Czesław Jakołcewicz: Zobaczymy. W Stalowej Woli było spotkanie walki i bardzo mnie cieszy, że zawodnicy ją podjęli. To był bowiem dość kluczowy mecz dla ŁKS-u, który jest w bardzo trudnej sytuacji [przedostatnie miejsce w tabeli - red.]. Na pewno to zwycięstwo podbudowało zawodników przed kolejnymi pojedynkami. Może gra nie była zbyt piękna, ale teraz nie to się liczy. Teraz dla nas najważniejsze są punkty.
TP:W dwóch najbliższych meczach o nie będzie bardzo trudno. Zmierzycie się z dwoma kandydatami do awansu, najpierw Lechią Gdańsk, a potem z Arką Gdynia. Nie obawia się pan, że zamiast punktów dostaniecie lanie?
CJ: - Na pewno się tego nie boję. Można ograć każdego rywala. Oczywiście my w stosunku do tych zespołów jesteśmy na innym biegunie i to pod każdym wzgledem, ale z każdym trzeba powalczyć. Nie ukrywam też, że liczę na to, że rywale może potraktują nas też trochę lekceważąco. Mam nadzieję, że w tych dwóch pojedynkach zdobędziemy punkty. Nie możemy zakładać, że wyjdziemy na boisko z myślą o przegranej. Jestem przekonany, że ten zespół, jeżeli będzie grać z pełnym zaangażowaniem, wiarą, to wszystko jest możliwe.
TP: Gdy wcześniej pracował pan w Łomży, zespól grał systemem 3-5-2, teraz gra 4-4-2, czy będą zmiany?
CJ: - Na razie nie zamierzam za wiele zmieniać. Muszę najpierw zobaczyć, jak piłkarze prezentują się na treningach, Na co ich rzeczywiście stać. Wtedy miałem do dyspozycji innych zawodników, teraz mam innych i czasami zmiany mogą nie wyjść na dobre. Mogę jednak powiedzieć, że na pewno podczas meczu nie będziemy się cofali i czekali tylko na wyrok. My w każdym ze spotkań będziemy chcieli zdobyć punkty, bo to jest dla nas najważniejsze.
TP: Do zakończenia sezonu zostało dziewięć kolejek, ile punktów pana zadowoli i wystarczy do utrzymania?
CJ: - Nie chcę stawiać żadnej granicy. Chcę przekazać zawodnikom jedno, żeby nie patrzyli na tabelę, a na każdy najbliższy mecz. To jest priorytet. Gdy przejdziemy jednego rywala pomyślimy o następnym.
Źródło: Gazeta Wyborcza Białystok