Pierwsza wygrana na wiosnę...
Piłkarze ŁKS-u Browar Łomża odnieśli pierwsze w tej rundzie zwycięstwo. W sobotę grając na wyjeździe pokonali 1 do 0 zespół Stali Stalowa Wola. Jedynego gola w tym spotkaniu, już w 4 minucie gry, strzelił Sebastian Kęska. W ostatnich minutach meczu łomżanie wygranej bronili w „dziesiątkę”, bo boisko za dwie żółte kartki musiał opuścić Bizhev.
Po stracie bramki gospodarze rzucili się do ataków, ale na szczęście w zdecydowanej większości przypadków, jeśli dochodziło do strzału w kierunku bramki łomżan, to były to strzały niecelne. Dobrze po raz kolejny na bramce ŁKS-u spisywał się Słowak Pavlo Pronaj.
Zawodnicy Stali najbliżej strzelenia gola byli w 18 minucie, gdy po strzale Tomasza Iwanickiego piłka trafiła w słupek i w 57 minucie, kiedy to w zamieszaniu podbramkowym po strzale Krzysztofa Treli, piłkę z linii bramkowej wybijał,któryś z łomżyńskich obrońców.
Łomżanie bronili korzystnego wyniku, a okazji do podwyższenia wygranej szukali w kontratakach. Tu szczególnie aktywny w był Bizhev, który kilkakrotnie zagroził bramce rywali. Najbliżej pokonania po raz drugi bramkarza Stali Stalowa Wola Tomasza Wietechy był jednak... obrońca Stali, który tak nieszczęśliwie wybijał piłkę z „podbramkowego kotła”, że ta o mało nie wpadła do jego własnej bramki.