Niewidzialni Poeci bez emfazy
Na co dzień wyglądają jak zwykłe nastolatki. Chodzą jak tysiące uczennic i uczniów do zwykłych szkół, na przykład, „Budowlanki”, „Mechaniaka”, „Wety”, II LO lub I LO. Drzemiąca w nich poezja dla zwyczajnego otoczenia jest niewidzialna, dlatego mogli nazwać siebie Niewidzialnymi Poetami. Jednak czasami o nich dowiadujemy się: stają się Widzialnymi Poetami Łomży, za sprawą pomysłów uczennic i uczniów z klasy humanistycznej, w której języka polskiego uczy Anna Bućko.
Pośrodku holu Hali Kultury na Starym Runku stanęły w długim rzędzie stelaże. Rozmieszczono na każdej tablicy 1 wiersz ze słowami powiększonym drukiem. Tekstów jest optycznie dużo. Napisane zostały przez około 20 autorek i autorów ze szkół średnich w Łomży. Widzialne wiersze z odbitek Niewidzialnych Poetów można czytać z zaciekawieniem: jaki świat obserwacji, przeżyć i wzruszeń odkrywają? Można przystanąć na krócej bądź dłużej, aby poznać doświadczenia, opisane z powagą przez nastolatki i nastolatków. Rząd tablic z wierszami po obu stronach stał się tomikiem poetyckim zbiorowym, rozwiniętym jak wstęga papirusu.
W poniedziałek część z Niewidzialnych Poetów była na wieczorze literackim. Niektórzy zaprezentowali osobiście ze sceny swoje utwory; poezje innych zostały przeczytane przez prowadzących spotkanie; niektóre prace wisiały w holu, przeznaczone do cichej lektury uczestników, rodziców, nauczycieli i przygodnych gości. Na scenie królował stolik z maszyną do pisania: czcionki za pomocą klawiszy i dźwigni uderzają w papier, wkręcany od góry z obrotowego wałka. Między czcionkami i kartką przesuwa się taśma z tuszem, dzięki czemu wiersze stają się widzialne. Maszyny zostały wyparte przez wygodniejsze komputery, a poezja, wymagająca przekładu zdań na obrazy w wyobraźni czytelniczej, przez filmy, które obrazami epatują w fabułach ekranowych i grach komputerowych. Poezja nadal pozostaje, tak jak od wieków, dziedziną niszową.
Widzialna Znawczyni Poezji
Pośród gości wieczoru dostrzegliśmy wybitną znawczynię literatury wszystkich epok literackich w Polsce, nierzadko wypowiadającą się o klasycznych dziełach literatury europejskiej i światowej. W opinii profesor Jolanty Szabuńko, wykładającej tajniki arcydzieł w I Liceum w Łomży, należy docenić inicjatywę młodzieży, pracę organizacyjną, szczerość w wyrażaniu siebie i odwagę, żeby ze swoimi wierszami wystąpić publicznie w Hali Kultury.
- Podziwiałam wrażliwość młodych ludzi i ich dociekliwość – podzieliła się z nami refleksją prof. Szabuńko. W tekstach młodzież przygląda się swoim emocjom, otaczającym i napotykanym ludziom, wydarzeniom, miejscom. Młodzi sięgają po motywy z lektur szkolnych i własnych, mitów śródziemnomorskich, arcydzieł sztuki klasycznej i współczesnej, popkultury. Te zapiski literackie pozwalają młodemu człowiekowi lepiej rozpoznać się w świecie, przyczyniając się poprzez opis do głębszego zrozumienia przeżywanych emocji. Kto zechce poczytać utwory na stelażach, zapewne zauważy, że wiele z nich przedstawia silne uczucia, związane między innymi z rozterkami, zachwytami, oczarowaniami i rozczarowaniami pierwszej miłości.
Na razie za wcześnie jest na recenzowanie poezji Twórczyń i Twórców, którzy nie są przez dorosłość opancerzeni ani przygotowani na krytykę z zewnątrz tekstów, którą mogliby potraktować jako oceniającą ich samych. Kiedy jest się zwykłym nastolatkiem, świat przeżywa się intensywniej. Zdaniem Jolanty Szabuńko, poezjowanie Niewidzianych Poetów, przepełnia szczerość bez emfazy.
Niedostrzeganie Niedostrzegalnych
W symptomatyczny i zabawny sposób oddał dwoistą naturę istnienia wrażliwej, twórczej młodzieży dwugłos wyrazowo-literkowy. Na zaproszeniu na wystawę i wieczorek poetycki przeczytamy, że są to Niewidziani Poeci, zaś na kartach nad eksponowanymi wierszami, że to cykl Niewidzialni Poeci. Jedna litera przesunęła znaczenia: z wizualnego niedostrzegania przez zewnętrznych obserwatorów osób, opisujących rzeczywistość w wierszach, do ich pozazmysłowej egzystencji, ukrywającej się w nieprzebranym gąszczu znaków: słów, leksemów, metafor, form, poetyk, tradycji, indywidualności. Wydaje się, że koncept niedostrzegania niedostrzegalnych postaci narodził się samoistnie na styku palca i klawisza, ale... czyjego palca i na którym klawiszu jakiego komputera? Każdy, kto choć raz usłyszał najeżone konceptami zupełnie innego rodzaju „Muzeum” Wisławy Szymborskiej, dwa razy pomyśli, wkładając ubranie. „Co do mnie, żyję, proszę wierzyć. Mój wyścig z suknią nadal trwa. A jaki ona upór ma! A jak by ona chciała przeżyć!” - zapewniała Poetka, chcąca przetrwać w wierszu.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
-
Bliski sercom jesienny ton
-
Obrazki z życiorysu i poezjowania Cioci Grażynki
-
Łomża jest dumna, że ma Poetę
-
Poetyckie wędrówki po Łomży
-
The BL Blues Band nagrał pierwszą płytę!
-
Światowy Dzień Poezji z Markiem Lechowiczem
-
„Życie bez karnawału” księdza Jerzego Sikory
-
Uprawia ziemię i poezję
-
Pod dobrą gwiazdą poezji
-
„Na krawędzi nocy” Grażyny Karasiewicz
-
Poezja połączyła trzy pokolenia na konkursie Jana Kulki
-
Dwa skrzydła poezji Tadeusza Mocarskiego
-
Poetycki jubileusz księdza Sikory
-
Finał konkursu Kulki i poetycki koncert
-
Poetyckie Mosty Kultury
-
40 lat Logosu i tytanicznej pracy Witolda Długozimy
-
Miłosz, Kulka i wielka poezja w Łomży
-
Wieczorna ofensywa poetycka młodzieży w I LO
-
40. rocznica wizyty Czesława Miłosza w Łomży
-
Środowiska artystyczne pożegnały Poetkę Janinę Osewską