Ze stadionem nie zdążyli..., za karę zrobią boisko?
W poniedziałek 30 października powinien zakończyć się remont łomżyńskiego stadionu. Powinien, ale się nie zakończył. Prac o czasie nie udało się wykonać mimo, że ostatnio robota na stadionie prowadzona była nieustanne – i za dnia i nocą - nawet w sobotę i niedzielę.
Niestety nawet ten pierwszy termin nie został dotrzymany. Star robót opóźniono celowo, by – jak wówczas mówiono - umożliwić ŁKS-owi rozegranie choć kilku spotkań na własnym stadionie. Niestety na grę w tak prowizorycznych warunkach zgody nie wyraził PZPN. Wówczas okazało się, firma która miała remont prowadzić jest zajęta innym stadionem i do Łomży przyjedzie dopiero gdy tamtą robotę zakończy...
Ostatecznie pierwsza koparka na łomżyński stadion wjechała dopiero późnym popołudniem 13 września... I choć zapewniano, że jest wystarczająco dużo czasu aby w terminie remont zakończyć okazało się to niemożliwe.
- Teraz to już nam wszystko jedno kiedy remont sie zakończy – mówi Stanisław Kaseja prezes ŁKS-u Łomża, który dodaje, że do końca jesiennej rundy rozgrywek drugiej ligi zostały tylko dwa mecze. Kaseja liczy, że paradoksalnie na opóźnieniu ŁKS może zyskać.
- Może uda się zrobić tak, aby w ramach kary za opóźnienie firma ta bezpłatnie wyszykowałaby nam boisko treningowe – dodaje podkreślając, że inwestycje prowadzi miasto i to prezydent zdecyduje jak ukarać firmę prowadzącą remont za opóźnienie.
Przypomnijmy w ramach pierwszego etapu modernizacji stadionu wykonywane są: płyta główna wraz z odwodnieniem i nawodnieniem oraz podbudowa pod ośmiotorową bieżnię, a także nowa trybuna boczna na „wałach”. Koszt inwestycji wynosi prawie 3 miliony złotych.