Zadyszka ŁKS-u
Remisem 0:0 zakończyło się starcie niedzielne ŁKS-u 1926 z bielskim Turem. To drugi mecz w rundzie wiosennej, w którym łomżyńska drużyna traci punkty.
Szkoda, że zabrakło skuteczności, bo końcówka spotkania należała do ŁKS-u i można było wygrać. Mecz generalnie nie zachwycał poziomem, bo jak mówił trener gospodarzy Paweł Bierżyn „pogoda i warunki nie pozwoliły na dobrą grę, mimo, że spotkały się dwie dobre drużyny czwartoligowe”.
Za dobrą postawę zawodników ŁKS-u chwalił trener Hubert Błaszczak. W pomeczowym komentarzu dla turbielsk.tv mówił, że ŁKS zagrał dobry mecz, szczególnie pod względem taktycznym. „Skuteczność zadecydowała o tym, że wywozimy stąd 1 punkt”. Trener łomżyńskiej drużyny narzekał trochę na boisko. Mówił o agresji piłkarzy gospodarzy, ale „my też nie odstępowaliśmy na tym punkcie, z czego jestem zadowolony”. Szkoleniowiec zapowiedział powrót „na dobre tory”, a niedosyt po remisie ma zmotywować piłkarzy do większej pracy.
ŁKS 1926 z dorobkiem 47 punktów w tabeli ciągle zajmuje pierwsze miejsce. Tuż za nim jest Ruch Wysokie Mazowieckie, z którym łomżyniacy przegrali w rundzie wiosennej 2:0. Oba zespoły dzieli tylko jeden punkt, ale drużyna z Wysokiego ma jeden mecz zaległy.
W najbliższą sobotę o godz. 15. ŁKS 1926 Łomża na swoim boisku podejmie Orzeł Kolno, który obecnie z dorobkiem 10 punktów zamyka czwartoligową tabelę.