W sobotę ŁKS 1926 Łomża rozpoczyna ligę
W sobotę na stadionie przy ul. Zjazd o godz. 15:00 ŁKS Łomża podejmie Spartę Szepietowo. Celem jest awans do III ligi, a trener łomżyńskiej drużyny mówi, że wie jak to zrobić. Do osiągnięcia celu potrzebuje 12-stego zawodnika, czyli kibiców na trybunach.
W kilka tygodni przed startem ligi, doszło w ŁKS 1926 Łomża do zmiany zarówno zarządu klubu jak i sztabu szkoleniowego. Jak ta zmiana wpłynęła na drużynę, na jej grę i ambicje zobaczymy w najbliższa sobotę podczas inauguracyjnego meczu. Poniżej krótka rozmowa z nowym trenerem ŁKS-u Hubertem Błaszczakiem.
Witamy w Łomży. Poznał Pan już drużynę?
Zaaklimatyzowałem się na pewno, a zawodników można by stwierdzić, że znałem jeszcze przed przyjściem do ŁKS-u. Człowiek, który chce przyjść do pracy musi być przygotowany. Jeszcze kiedy trwały rozmowy sprawdzałem zawodników, zbierałem opinie na ich temat a z niektórymi znałem się z wcześniejszych klubów. Kwestię umiejętności, szczególnie aktualnej formy sportowej trzeba oczywiście zobaczyć na boisku w warunkach treningowych. To jak zawodnik wygląda, jak się prezentuje w poszczególnych fazach gry, jakie ma wady i zalety oceniłem dopiero po przyjeździe, dzięki czemu teraz mogę śmiało stwierdzić że znam już drużynę.
Jak się prezentują?
Biorąc pod uwagę, że jesteśmy na poziomie czwartoligowym, a ja w przeszłości pracowałem w wyższych ligach, to przyznaję, że byłem bardzo pozytywnie zaskoczony tym co zobaczyłem w Łomży. Chłopaki ujęli mnie swoim nastawieniem do pracy, ale również potencjałem piłkarskim. Jesteśmy na poziomie IV ligi, a to nie jest zawodowy poziom rozgrywkowy. Jednak od działaczy po piłkarzy spotykam podejście profesjonalne. Widzę również rezerwy, dlatego od pierwszego dnia wdrożyliśmy plan, dzięki któremu chcemy rozwijać ten zespół i ustawiać chłopaków pod konkretną filozofię gry.
I jak pan ocenia umiejętności zawodników?
Poziom umiejętności niektórych z nich jest na wyższe granie. Dlatego musimy sobie stawiać ambitne cele i z każdym treningiem i meczem wymagać od siebie coraz więcej.
A na czym polega ta zmiana filozofii gry?
Podstawową jest kwestia ustawienia. Dodatkowo istotna jest kwestia obowiązujących zasad w pewnych fazach gry, które zamierzamy wdrożyć, np. co robimy po odbiorze piłki, albo co po stracie. Gro zespołów w momencie straty piłki stara się "odpadać". Oznacza to, że cofają się do obrony i starają się nie dopuścić do straty bramki. My po każdej stracie piłki w fazach przejściowych będziemy starali się przeciwnika zamykać, tak by ponownie odzyskać futbolówkę i płynnie przejść do ataku szybkiego bądź wejść w jej posiadanie, konstruując atak pozycyjny. Generalnie chcemy dominować przeciwnika niezależnie od fazy gry. To są zasady, których będziemy starali się przestrzegać, a liga, mecze będą nas weryfikować. Dlatego będziemy musieli być bardzo elastyczni tak by regularnie wygrywać.
Jakieś wzmocnienia, osłabienia drużyny?
Jeszcze przed moim przyjściem dwóch zawodników pożegnało się z klubem. W trakcie przygotowań Eryk Waszkiewicz (2002 rocznik) zdecydował się na odejście z klubu. Początkowo ubolewałem, bo widziałem w nim potencjał, mógł stanowić o sile młodzieżowców w pierwszym składzie, ale takie jest życie. Musieliśmy szybko działać. Pozyskaliśmy innego młodzieżowca z Polski Mateusza Michasiewicza. Ponadto pozyskaliśmy obrońcę Ukraińca Artiema Sesojewa (21 lat), który w Ukrainie występował w młodej ekstraklasie, czyli najwyższej kategorii juniorskiej. Zawodnik doznał kontuzji i w Polsce zaczął odbudowę swojej kariery od niższego poziomu rozgrywkowego na Mazowszu. Udało mi się go wypatrzeć i namówić do zasilenia naszego zespołu. Kolejny pozyskany piłkarz to Łukasz Świderski, zawodnik już związany z Łomżą, a mający występy na II ligowych boiskach. Uważam, że pomimo młodego wieku, będzie motorem napędowym zespołu. Jest też transfer napastnika, który praktycznie został domknięty, ale czekam na potwierdzenie. Trwają także negocjacje z innym napastnikiem z III-cio ligowego poziomu, chłopak z dobrymi warunkami fizycznymi, w dodatku zawodnik bramkostrzelny. Mam nadzieję że niebawem zasili nasze szeregi. Bardzo poważne rozmowy toczą się z doświadczonym Ukraińcem, który występował na poziomie odpowiednio ukraińskiej, a następnie uzbekistańskiej Ekstraklasy. Jeśli ten chłopak zdecyduje się do nas przyjść, to na pewno będzie bardzo solidnym wzmocnieniem.
Mamy całkiem młodą kadrę, z wyjątkiem paru doświadczonych zawodników jak: Melao, Szymański, Kacprzyk czy niestety jeszcze kontuzjowany kapitan zespołu Rafał Maćkowski, który do treningów z drużyną wróci od przyszłego tygodnia. Nowi zawodnicy trafiający do klubu to młodzi chłopcy, ale mający już za sobą odpowiednie doświadczenie. Kierunek obrany przez klub jest jak najbardziej widoczny, chcemy, żeby w ŁKS Łomża grali zawodnicy z potencjałem do rozwoju, a nie tacy którzy będą szukali miejsca na przetrwanie.
Jak przedstawia się sztab szkoleniowy?
Sztab składa się z czterech osób. Kierownikiem jest dobrze wszystkim znany Waldemar Antolak. Fizjoterapeutą pozostaje Rafał Gołaś. Do Klubu ze mną przyszedł Szymon Dujko Domański, z którym wcześniej współpracowałem w II-ligowym Sokole Ostróda. Mamy wspólną wizję współpracy i mimo młodego wieku (23 lata) zdecydowałem się ściągnąć go tu do Łomży. Niedawno jeszcze występował na boiskach IV ligi na Warmii i Mazurach, ale ma olbrzymi zapał do pracy, duży potencjał i sporą wiedzę. Zajmuje się przygotowaniem motorycznym i pełni też rolę mojego asystenta.
Jaki mamy cel sportowy na ten sezon
Na pewno w każdym meczu grać będziemy o 3 punkty. Będziemy starać się skupić przede wszystkim na każdym kolejnym meczu. Cel jaki postawił zarząd od początku mojej osobie, a ja przedstawiłem go zawodnikom jest jednak jasny - awans. Wszyscy w klubie wiedzą jaki projekt jest obecnie realizowany w ŁKS-ie, dlatego jak najszybciej musimy wyrwać się z poziomu IV ligi. To jest klucz do tego, co chcemy zrobić dalej. To, że potencjał jest bardzo duży, jest niczym w momencie, kiedy jesteśmy w IV lidze. Pełen potencjał będziemy mogli wydobyć z samego miasta Łomża, od ludzi związanych z Łomżą, od władz miasta czy sponsorów dopiero jak będziemy na III-ligowym poziomie. Tam są już pewne marki zespołów, trafiając do tego grona ludzie będą inaczej do nas podchodzić. Obecnie prowadzonych jest szereg rozmów, dzięki którym możemy być pewni lepszej przyszłości kiedy ten cel osiągniemy.
Cel znamy, a jak Pan ocenia realność jego osiągnięcia?
Zawsze staram się być optymistą, natomiast życie nauczyło mnie że trzeba szanować przeciwników i z pokorą podchodzić do każdego meczu. Nie jestem w stanie zagwarantować, że wygramy wszystkie mecze, czy że awansujemy. Na pewno jestem w stanie zagwarantować, że damy z siebie maksimum i będziemy dobrze przygotowani do każdego meczu czy to pod kątem fizycznym czy to pod kątem taktycznym. Nie przyjechałbym tu, gdybym w ten cel nie wierzył, gdybym nie widział, że jest on realny. Wiem co trzeba zrobić, żeby ten cel osiągnąć, zarząd również to wie i na każdym polu staramy się dołożyć możliwą cegiełkę, aby tak się stało. Jednakże na koniec to mecze zweryfikują nasze zamiary, dlatego z tego miejsca zachęcam kibiców, aby wspierali naszą drużynę oraz żeby dali nam czas i byli cierpliwi. Nasz cel awansu do III ligi przewidziany jest na koniec sezonu, natomiast wpadki w sporcie zdarzają się zawsze i na te wpadki musimy być wszyscy gotowi. Tak zespół jak i jego kibice. Jeśli fani obdarzą nas zaufaniem i wsparciem w tych trudniejszych momentach, to będzie to dla nas duży zastrzyk motywacji do jeszcze cięższej pracy, a to zapewne przełoży się na końcowy sukces. Serdecznie zapraszam na trybuny, bądźcie naszym 12-stym zawodnikiem.