Po półtora roku może wreszcie ruszy ZOL w Łomży
Na korytarzu stanęło kilku najważniejszych urzędników województwa podlaskiego z wojewodą na czele Bohdanem Paszkowskim i z dwoma wicemarszałkami, ale w salach na żadnym z 30 łóżek nie było ani jednego pacjenta... Zakład Opiekuńczo-Leczniczy na 2. piętrze WOPiTU od pół roku jest poświęcony, lecz Pan Bóg dopiero teraz się zlitował, że może przyjmą do ZOL choć 18 staruszków.
Na uroczystość przyszła anestezjolog dr Anna Adamczyk-Prychodzeń, która postulowała, by ZOL nie stał się szpitalem, ale domem - dla ludzi starszych, schorowanych, których rodzina nie chce lub nie może otoczyć opieką. Była pielęgniarka oddziałowa mgr Agnieszka Snarska i panie z personelu. Gości witała i przedstawiała ideę uruchamianego oddziału ZOL dyrektor Renata Szyamańska. ZOL ma służyć zwłaszcza pacjentom po leczeniu szpitalnym, niesamodzielnym i potrzebującym opieki. Wicemarszałek Marek Olbryś w korytarzowej rozmowie z 4lomza.pl wyraził nadzieję, że liczba 18 łóżek na planowane 30 w ZOL jest tymczasowa, że z czasem będzie kontraktowanych więcej przez NFZ, żeby ludzie potrzebujący zrozumienia, opieki, pomocy i współczucia nie czuli się opuszczeni.
Społeczeństwo w Polsce się starzeje
Wojewoda Paszkowski spóźnił się na spotkanie, które nazwano "otwarciem ZOL", chociaż oddział nie był zamknięty, między innymi, pełniąc funkcje punktu szczepień przeciwko covid i hoteliku dla pacjentów WOPiTU. To skrót od nazwy Wojewódzkiego Ośrodka Profilaktyki i Terapii Uzależnień, który z Rybaków półtora roku temu przeniósł się do wyremontowanego budynku po starym szpitalu zakaźnym. Wojewoda przybył tutaj - jak sam powiedział - po raz pierwszy po remoncie i stwierdził, że taki oddział "w każdym mieście powiatowym powinien być dostępny, a może gminie...?"
Łomża od blisko 30 lat ma taką placówkę z ZOL o podobnym charakterze, który stworzyła z koleżankami jedna pielęgniarka Teresa Steckiewicz. Dzięki charyzmie i wytrwałej pracy społecznej Pani Teresy powstało rok po roku Hospicjum Ducha Świętego nad Narwią. Prawie 30 lat później województwo podlaskie, na terenie którego leży około 58-tysięczna Łomża i ok. 52-tysięczny powiat łomżyński, dopomogło finansowo tak solidnie, że - jak trafnie to określił wicemarszałek Marek Olbryś - obiekt "powstał z gruzów i popiołów". Jednocześnie marszałka łomżyniaka "serce bolało", że ZOL Łomża stoi nadal pusty. Tym bardziej, że dowiedział się - jak inni goście uroczystości i zwiedzania ZOL, że powstała na zakontraktowane łóżka "lista rezerwowa". Tego określenia użyła psycholog z 30-letnim doświadczeniem Renata Szymańska, którą skoordynowanie remontu rudery po zakaźniaku w sumie za 22 miliony zł - w tym ZOL za prawie 5 mln zł - kosztowało "dużo pracy i emocji". 2 miliony 100 tysięcy zł na ZOL pochodzą ze środków unijnych, a 2 mln 800 tys. zł z budżetu państwa, za co Pani Szymańska dziękowała wojewodzie i wicemarszałkom - bo był także Marek Malinowski, któremu w Urzędzie Marszałkowskim podlega departament zdrowia z dyrektorem Dominikiem Maślachem.
Dyrektor Olesiński obiecał "analizę po pół roku"
A więc byli wszyscy święci, jak z tego wstępu widać. Był też dyrektor Podlaskiego Oddziału NFZ Maciej Olesiński, który wreszcie zakontraktował fundusze, minimalnie potrzebne do uruchomienia Oddziału ZOL. Mimo pojawiających się w każdej wypowiedzi oficjeli sugestii albo sformułowanej wprost prośby dyrektorki o dodatkowe pieniądze na finansowanie 12 łóżek (18 + 12), zachował na korytarzu ZOL lodowato zimną krew dyplomaty. - Cóż mogę odpowiedzieć jako płatnik publiczny - starannie i powoli dobierał słowa dyrektor Olesiński z NFZ w Białymstoku, decydując, że odpowie "nie wprost, ale optymistycznie". Optymizm bazował na kompletnych rozliczeniach usług WOPiTU za 2021 r. i za pierwszy kwartał 2022. - Jestem dobrej myśli - wyznał pewnie szczerze, ale w jakich kwotach i którym półroczu jego myśl się obraca, nikomu nie zdradził... Dlatego trzeba było podczas zwiedzania wyposażonej sali fizjoterapii pozadawać dodatkowe pytania dyrektorowi Olesińskiemu, specjalnie dla 4lomza.pl, skoro na korytarzu niczego odeń się nie dowiedzieliśmy. Cóż, niewiele to dało: dyrektor oddziału NFZ zasłaniał się ogólnikami o "kwestiach planistycznych, finansowych", dlaczego ZOL w Łomży otwiera się tak połowicznie i to po półtora roku czekania. Ale uzyskaliśmy jeden konkret i osobiste zapewnienie dyrektora Olesińskiego, że po tym półroczu (lipiec - grudzień 2022) ponownie przeanalizuje on faktyczne zainteresowanie pacjentów i rodzin i koszty poniesione na funkcjonowanie Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego. O liczbie "dodanych łóżek" nie wspominał - a wojewoda mówił o ponad 20 placówkach w Podlaskiem jak ZOL Łomża na niespełna 800 miejsc.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
Po półtora roku czekania są pieniądze na ZOL w Łomży
Gdzie położyć w Łomży człowieka po udarze...?