Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 29 marca 2024 napisz DONOS@
Gazeta Bezcenna nr 116

Uratować Pogotowie Ratunkowe

W samo południe w środę rozpoczął się protest pracowników pogotowia ratunkowego w Łomży. Godzinę wcześniej podobną akcję rozpoczęli ich koledzy w Suwałkach. Załogi sprzeciwiają się pomysłom zarządu województwa na połączenie tych dwóch placówek z białostocką. Na razie wywiesiliśmy flagi na budynku. Z oznaczeniami protestu zorganizowanego przez NSZZ „Solidarność” jeżdżą też karetki pogotowia. Wszystko w związku z pomysłem na łączenie w jeden zakład, trzech stacji.

Marszałek województwa, Krzysztof Tołwiński twierdzi, że dotychczasowy system jest niewydolny. Przykładem miały być błędy i problemy z określeniem, do jakiej stacji pogotowia ratunkowego należy interwencja w okolicach Jeżewa. Kłopoty tego typu podobno wystąpiły podczas akcji ratunkowej dla ofiar tragicznego wypadku maturzystów. To jedna wielka bzdura – tak argumenty marszałka określa szef związku zawodowego w łomżyńskim pogotowiu, Kazimierz Borkowski. Jeżeli jest coś do poprawienia w organizacji pracy, to w zespole białostockim – mówią chcący zachować anonimowość pracownicy stacji.Pierwsza na miejsce wypadku przyjechała karetka z Zambrowa. Tamtejszy oddział terytorialnie należy do łomżyńskiej stacji, podobnie jak Kolno, Grajewo czy Wysokie Mazowieckie. Łomżyńska placówka obejmuje swoim działaniem całe byłe województwo. Byliśmy pierwsi, chociaż nie tylko jest to teren działania białostockiego pogotowia, ale również z Białegostoku na miejsce wypadku było o kilka kilometrów bliżej niż z Zambrowa. Problemów z wezwaniem karetki na styku rewirów działania, nie było i nie ma – mówi dyrektor łomżyńskiej placówki, Grzegorz Wasilewski. Nie chodzi tu nawet o ewentualne problemy wewnątrz województwa, ale i na styku różnych regionów. Wasilewski przypomina równie tragiczny wypadek, który wydarzył się przed czterema laty. W 2001 r. w Gosterach doszło do zderzenia TIR-a z litewskim autobusem, którym podróżowała zagraniczna wycieczka. W wyniku wypadku kilka osób zginęło, jednak dzięki sprawnej akcji służb ratowniczych udało się ograniczyć skutki wypadku w postaci ofiar wśród ludzi. Na miejsce zdarzenia przyjechały karetki pogotowia z Zambrowa, Ostrowi Mazowieckiej, Łomży i Ostrołęki. Problemów z informowaniem poszczególnych ekip nie było. W sprawie ostatniego wypadku pod Jeżewem, tajemniczy pozostaje również fakt, dlaczego na terenie, gdzie powinna reagować stacja pogotowia w Białymstoku, nie było jednostki pogotowia ratunkowego stacjonującej zwykle w miejscowości Kobylin. To już jednak inna historia.
Pracownicy w Łomży twierdzą, że poruszana kwestia tragicznego wypadku z udziałem maturzystów to tylko przykrywka. Marszałek chce spełnić swoje obietnice przedwyborcze i mieć możliwość dalszego utrzymywania zbiurokratyzowanej administracji w Białymstoku. Być może chodzi też o tworzenie nowych stanowisk pracy dla określonych osób – mówi Leszek Brzozowski. Próby połączenia stacji pogotowia ratunkowego mają już swoją historię. Zarząd województwa podejmuje takie próby od trzech lat. Członkowie związków zawodowych boją się również utraty nie tylko etatów, ale również sprzętu. Łomżyńska stacja ma bowiem kilkuletnie samochody i niezłe wyposażenie. Do kilkunastu karetek dojdą w niedługim czasie dwie kolejne, które zakupione zostaną z dotacji Ministerstwa Zdrowia. Łomżyńska placówka dostanie 345 tys. Fundusze przyznawane są tylko tym placówkom, które pozbyły się zadłużenia z tytułu słynnej „ustawy 203”. Swoje zobowiązania, wynikające jeszcze z gwarancji podwyżek w służbie zdrowia uchwalonych kilka lat temu, placówka łomżyńska jako jedna z nielicznych w kraju już spłaciła. Dodatkowo jeszcze, każdego roku z otrzymywanych pieniędzy stacja łomżyńska oszczędza ok 150tys zł. Te pieniądze są również inwestowane w sprzęt medyczny. Poza tym, nikt w sprawie łączenia nie rozmawiał z załogami – skarży się Brzozowski. O większości pomysłów i argumentów dowiadujemy się z mediów – dodaje. Stacja Pogotowia Ratunkowego w Łomży to jeden z największych pracodawców w regionie. Dzięki tej firmie pracę ma blisko 300 osób. Jeżeli zarząd województwa nie odstąpi od pomysłu połączenia stacji pogotowia, protestujący nie wykluczają zaostrzenia protestu aż do strajku głodowego.
240308092554.png

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę